Delfina Ambroziak. Pożegnanie z uśmiechem i przez łzy

Artystki zwykle chronią przed ciekawskimi swoje daty urodzenia. Delfina była w tej kwestii mistrzynią.

Fot. YouTube

Kiedyś wypełniała w teatralnym dziale kadr jakąś ankietę, podając datę urodzenia, z której wynikało, że urodziła swego jedynego syna Jacka, mając… 2 lata! Wezwana do mnie dowiedziała się, że jeśli nie skoryguje zeznania, to zawiadomię milicję, bo fałszowanie danych jest przestępstwem. Sprostowała, ale okazało się, że wpisała nową datę, z której wynikało, że urodziła Jacka, mając lat… 5!

Dysponowała niezawodnym sprytem, a jednocześnie posiadała wspaniałe poczucie humoru. Zdarzyło się kiedyś, że zaśpiewała Cyganerię w nie najlepszej formie. Kiedy po przedstawieniu wychodziliśmy razem z teatru, Delfina, aby odwrócić uwagę od mankamentów przedstawienia, omijając wykopy ziemne wokół gmachu teatru, krzyczała do mnie: – Czego tu szukają, grzebiąc ciągle w trotuarach?! – Może twojego wysokiego C w finale pierwszego aktu? – zasugerowałem znienacka. Zamiast się oburzyć, wybuchnęła tylko długo niemilknącym śmiechem. Była pięknogłosą, urodziwą, utalentowaną muzycznie i aktorsko śpiewaczką.

Całą swą długoletnią karierę poświęciła Łodzi, gdzie otrzymała dyplom fakultetu wokalnego, podpisany przez prof. Grzegorza Orłowa i na początku lat sześćdziesiątych zadebiutowała w karkołomnej koloraturowej partii tytułowej w operze Delibesa Lakme. Na łódzkiej scenie operowej zaśpiewała ponad 40 partii operowych, począwszy od mozartowskiej Fiordiligi, Paminy, Hrabiny i Donny Elwiry, po verdiowską Violettę i Gildę, a następnie Micaelę, Eudoksję, Mimi, Agatę, Małgorzatę, Manon, Mefistofelesa, aż po dzieła współczesne, takie jak Julietta Martinů i Kynolog w rozterce Czyża.

Poza repertuarem operowym wykonywała na estradach filharmonicznych 70 utworów oratoryjno-kantatowych – od muzyki dawnej, aż po dzieła Karola Szymanowskiego, Krzysztofa Pendereckiego i Wojciecha Kilara. Wygrywała prestiżowe konkursy wokalne, występowała na światowej rangi festiwalach i w najsłynniejszych salach koncertowych (Carnegie Hall, Santa Cecilia, Concertgebouw), nagrywała mnóstwo muzyki koncertowej i repertuaru pieśniarskiego. Była ulubienicą Łodzi, ale wzbudzała zachwyt wszędzie, gdzie pojawiała się na scenie, estradzie, w programach telewizyjnych i audycjach radiowych. Najczęściej oklaskiwano ją w duetach z mężem, wybitnym tenorem Tadeuszem Kopackim.

W końcówce roku po stanie wojennym Tadeusz wyjechał gdzieś na zagraniczne koncerty, a ja zaprosiłem Delfinę na sylwestra, którego – jak zawsze wtedy – spędzałem w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie. Przed obiadem przechodziliśmy oboje obok apartamentu na I piętrze. Nagle otworzyły się drzwi i stanęła w nich sędziwa Leonia Gradstein, wieloletnia sekretarka i agentka Karola Szymanowskiego, którą na starość umieszczono w Domu Weteranów staraniem samego Jerzego Waldorffa. Delikatnie mówiąc, była nastawiona zabawowo i niekompletnie ubrana, więc czym prędzej zawróciliśmy staruszkę do pokoju, pośpiesznie go zamykając. Pod wieczór dotarli do Skolimowa Beata Artemska z Bogusławem Kaczyńskim.

Dowiedziawszy się o ekscentrycznym wyczynie wiekowej Leonii, niemal cały wieczór spacerowali korytarzem I piętra, licząc na powtórkę tego sensacyjnego wydarzenia. Późnym wieczorem, już przy sylwestrowym szampanie, tłumaczyłem Beacie, że Gradstein swym negliżem chciała uhonorować Delfinę Ambroziak w podzięce za jej mistrzowskie śpiewanie Stabat Mater i III Symfonii Szymanowskiego. – A Ty, Beato – tłumaczyłem – możesz ewentualnie liczyć na roznegliżowany przemarsz Offenbacha, Kalmana czy Lehara w podzięce za Piękną Helenę, Hrabinę Maricę i Wesołą wdówkę, bo jesteś przecież królową operetki.

W dużym gronie przyjaciół żegnaliśmy Delfinę w Alei Zasłużonych na Dołach, łódzkim cmentarzu, gdzie nieopodal spoczywają już Teresa May-Czyżowska (jej operowa rywalka) i Teresa Żylis-Gara, przywrócona Ojczyźnie i rodzinnemu miastu po światowej karierze, zwłaszcza amerykańskiej. Jednak Delfinę pochowano – jak zauważył któryś z żałobników – bliżej bramy głównej, aby mogła być częściej niż jej konkurentki odwiedzana przez osieroconych wielbicieli.

Teatr Wielki w Łodzi zapowiada na niedzielę 7 kwietnia uroczystą galę Delfina Ambroziak in memoriam. Jej repertuar będą śpiewać młodsze wybitne koleżanki i absolwentki klasy wokalnej naszej gwiazdy, która po zakończeniu kariery wokalnej z licznymi sukcesami zajęła się pedagogiką. Zadyrygują obaj obecni dyrektorzy i – miejmy nadzieję – Tadeusz Kozłowski, który spędził z Delfiną przy pulpicie dyrygenckim większość jej kariery. Będę również ja, aby wspominać publicznie tę niezapomnianą artystkę i uroczą przyjaciółkę, nieustannie z uśmiechem i przez łzy. 

2024-02-06

Sławomir Pietras


Wiadomości
Czystki ministra Macierewicza. „Armia w ruinie” cz. I
Edyta Żemła
Prof. Bralczyk: pies nie umiera, ale zdycha. Komentarze internautów
(WA)
Czekam na aresztowanie Kaczyńskiego. Rozmowa ze STEFANEM NIESIOŁOWSKIM
Krzysztof Różycki
Dlaczego Romanowski jest na wolności? Rozmowa z dr. MICHAŁEM SKWARZYŃSKIM, adwokatem
Krzysztof Różycki
Społeczeństwo
Zrobiła sobie zwykłe zdjęcie. Sztuczna inteligencja ją rozebrała
ChS na podst. BalkanInsight
W wieku 15 lat zbudował kosmiczny łazik. Teraz idzie po więcej
E.W. na podst. slaskie.eska.pl, talentopen.pl
Szwecja zabrała Polakom dzieci. Nie wiadomo, czy rodzina je odzyska
Bohdan Melka na podst. „Dzieci odebrane rodzicom i wywiezione z Polski do Szwecji”, Kanał Zero
100 lat temu na igrzyskach olimpijskich nastąpił debiut Polaków
KGB na podst.: Radio RMF FM
Niemcy o Polakach. Co internauci myślą o naszym narodzie? Część IV
E.W. na podst. forum.worldofplayers.de, de.quora.com
Świat/Peryskop
Jill Biden. Czemu pierwsza dama nie cierpi Kamali Harris?
KK na podst.: Washington Times, NYP, Vogue, The Daily Mail, The Times, The Daily Caller
Olimpijskie rendez-vous. Francja znów organizuje igrzyska
Leszek Turkiewicz
Kaja Kallas. Estońska liberałka i głowa dyplomacji unijnej
Krzysztof Mroziewicz
Kto zbuduje najdłuższy wiszący most dla pieszych? W Europie trwa wyścig
ChS na podst.: www.dailynewshungary.com, www.dolnimorava.cz
Hymny narodów świata: Górna Austria
Henryk Martenka
Lifestyle/Zdrowie
„Polacy, nic się nie stało”. Najważniejsze, abyście wyglądali z klasą
Plotkara
AI odmładza Billy’ego Joela. Artysta znów komponuje nowe utwory
Grzegorz Walenda
Florenckie Muzeum Mody. Historia krawiectwa od XVIII wieku
ANS na podst.: artribune.com, ansa.it, rainews.it, uffizi.it, panorama.it, corriere.it
Klątwa Beverly Hills 90210. Kolejna gwiazda przedwcześnie zmarła
ANS na podst.: repubblica.it, ilsole24ore.com, ilmessaggero.it, corrieredellosport.it, lastampa.it, gazzetta.it
Hiszpanie po raz czwarty mistrzami. Jakie pieniądze idą za zwycięstwem?
Maciej Woldan
Angorka