W ogromnej jasno oświetlonej hali stoją potężne czarne kadłuby bezzałogowych statków powietrznych Gerań-2, rosyjskiej wersji irańskiego Szaheda-136. Mają długość 3,5 metra, zasięg 1800 kilometrów i mogą osiągać prędkość 300 km/godz. Za ich pomocą Rosjanie przeprowadzają ataki na ukraińskie miasta. – Musimy oddać sprawiedliwość strategicznej dalekowzroczności tych, którzy przewidzieli tę wojnę. Dobrze, że jesteśmy na nią gotowi – twierdzi dyrektor. W jednym z pomieszczeń wisi baner: Kurczatow, Korolow i Stalin żyją w twoim DNA. Fizyk Igor Kurczatow to ojciec radzieckiej bomby atomowej, inżynier Siergiej Korolow był ojcem radzieckiej kosmonautyki, Stalina nie trzeba przedstawiać. Zdanie o genetycznym powinowactwie z ikonami Rosji Sowieckiej padło już z ust służb prasowych strefy dwa lata temu, kiedy „Ałabugę” objęto unijnymi sankcjami, a jej kierownictwo obiecało Europie twardą odpowiedź.
Film Zwiezdy toczy się dalej
Kamera krąży po hali, pokazuje robotników, zamazując ich twarze. Lektor komentuje: – Setki maszyn, tysiące pracowników, a gdziekolwiek spojrzeć, wszędzie młodzi. Pracują tu chłopcy i dziewczęta, a także uczą się w college’u założonym przez tych samych ludzi, którzy zorganizowali produkcję dronów. Zawodowa szkoła techniczna Ałabuga Politech dostarcza taniej siły roboczej, choć praca nieletnich w Rosji jest nielegalna. Władze Tatarstanu próbowały zmienić prawo. Opracowały program pomocy w zatrudnianiu uczniów od 14. roku życia i projekt zmiany Kodeksu pracy Federacji Rosyjskiej, umożliwiający zatrudnianie 16-latków w niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia sektorach gospodarki. Żaden z pomysłów nie został dotychczas zrealizowany, mimo to dzieciaki są rekrutowane.
Już w 2023 roku wspólne śledztwo dziennikarzy gazety „Protokoł” i kanału RZVRT, publikującego na YouTubie, wykazało, że kilkuset uczniów z Ałabuga Politech brało udział w montażu dronów. Początkowo (…) zajmowały się tym głównie nastolatki w wieku 15 – 17 lat, które rozpoczęły naukę po dziewiątej klasie szkoły podstawowej. Obecnie w montaż dronów zaangażowani są uczniowie ze wszystkich roczników. Ich miesięczna pensja dwa lata temu wynosiła od 30 do 40 tys. rubli, wynagrodzenia za nadgodziny i pracę w niedziele nie otrzymywali. Studentom z Ałabugi, którzy montują drony, zabrania się mówienia o tym, co robią, pod groźbą wydalenia – opowiada Aleksandr Sawieljew, dziennikarz „Protokołu”. – W podpisanym przez nich kontrakcie zabrania się ujawniania informacji o Ałabudze w ogóle oraz o etapach szkolenia. Za naruszenie zakazu student musi zapłacić grzywnę w wysokości od półtora do dwóch milionów rubli.
Właściwie dzieciaki trafiają do niewoli
Porzucenie pracy równa się odejściu z college’u, co może zrujnować finansowo ich rodziny. Przed przyjęciem dziecka do szkoły rodzice muszą zaakceptować umowę, a jej zerwanie wiąże się ze zwrotem kosztów kształcenia. Według raportów Interpolu do „Ałabugi” ściągano również nieletnie studentki z krajów afrykańskich w ramach programu „praca-studia”. Śledztwo w sprawie potencjalnego handlu ludźmi zostało wszczęte w kwietniu tego roku po zeznaniach i raportach osób poszkodowanych. Tymczasem specjalną strefę ekonomiczną w Jełabudze atakują Ukraińcy. Oczywiście dronami, bo odległość tajnej fabryki od ukraińskiej granicy wynosi ponad tysiąc kilometrów. 2 kwietnia 2024 roku atak dotknął akademik Ałabuga Politech. Czternaścioro uczniów zostało rannych.
Broszury reklamowe szkoły rozprowadzane wśród młodzieży z Rosji, a także z byłych republik radzieckich, na przykład Kazachstanu, informują, że fabryka chętnie zatrudni każdego w wieku co najmniej 14 lat. Przyjeżdżają do nas ludzie z całego obszaru WNP, żeby się u nas uczyć. Autorzy tekstu nie ukrywają, że chodzi o pracę przy tworzeniu broni dla rosyjskiej armii. Podkreślają atrakcyjność zajęcia: Montaż dronów szturmowych, które niszczą wroga, jest fajny.