R E K L A M A
R E K L A M A

Ściśle tajne. Rozmowa z ppłk. MARCINEM FALIŃSKIM

Rozmowa z ppłk. MARCINEM FALIŃSKIM, byłym oficerem Agencji Wywiadu, autorem powieści szpiegowskich.

Rys. PxHere

– W ostatnich dniach „Gazeta Wyborcza” opublikowała wielki artykuł o zatrzymaniu przez nasze służby agenta GRU Aleksandra B., podejrzanego o organizowanie aktów sabotażu. Ten sukces w żaden sposób nie jest w stanie zatrzeć porażki, jaką było wypuszczenie, jak mawiają Rosjanie, za bezdurno, ich agenta Pawła Rubcowa (w ramach wymiany agentów między USA a Rosją), którego na lotnisku osobiście witał Putin.

– Nie wiem, czy B. był kadrowym funkcjonariuszem GRU (GU), czy agentem, i jaka była jego rola w organizowaniu sabotażu. Wiem, że większość osób, które trudniły się podpaleniami, robieniem zdjęć szlaków transportowych, uszkodzeniami semaforów czy torów kolejowych, to byli ludzie zwerbowani, często z pomocą mediów społecznościowych, za kilkaset czy kilka tysięcy euro do jednorazowej akcji. Wydaje się, że Aleksander B. to nie jest ten sam ciężar gatunkowy co Rubcow. Z pewnością Rosja ma też w naszym kraju pewną grupę „uśpionych”, zakonspirowanych, przeszkolonych i przygotowanych do działań dywersyjnych funkcjonariuszy gotowych do działań w razie konfliktu zbrojnego, którzy na co dzień żyją wśród nas jak przeciętni obywatele. W czasach zimnej wojny Wojsko Polskie miało atakować północną RFN oraz Danię i my też na tym kierunku działań mieliśmy takich ludzi gotowych do sabotażu lub przyjmowania grup sabotażowych po rozpoczęciu wojny. Wracając do pytania, myślę, że warto uczulać społeczeństwo na istniejące zagrożenia.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-09-29

Krzysztof Różycki