– Napisała pani książkę o środowisku polityków Prawa i Sprawiedliwości, w tym m.in. o swojej znajomości z prezydentem RP Andrzejem Dudą. Co jest w niej dla pani najważniejsze?
– Najważniejsze jest odkłamanie tej całej długiej listy fałszywych zarzutów, które były kierowane pod moim adresem. Został mi w ostatnim czasie odebrany głos i chcę o tym wszystkim, co mnie spotkało, opowiedzieć. Dlatego powstała ta książka.
– A pieniądze, które można na niej zarobić, mają znaczenie?
– Tak. I kompletnie nie przejmuję się komentarzami, że ta książka jest pisana wyłącznie dla kasy. Tak, kur…, jest pisana dla kasy. Chcę na tej książce zarobić. Zrujnowali mi doszczętnie życie, musiałam zamknąć firmę, przez sześć lat biedowałam, a ludzie się mnie bali. Przykład? Szukałam pracy przy sprzątaniu mieszkań. Gdy potencjalni pracodawcy dowiedzieli się, kim jestem i w jakie rzeczy zostałam wmanewrowana, to z miejsca uciekli.
– Na blisko 400 stronach opisuje pani ze szczegółami dwulicowość, cynizm i rozpasanie seksualne naszych przedstawicieli w Sejmie, europarlamencie, ale też m.in. w samorządzie, nauce, mediach. To momentami dość szokujące informacje. Kończy pani książkę stwierdzeniem, że pływała pani w bagnie.
– Bo tak było. Opisuję to, bo chcę pewne rzeczy odkłamać i dać sobie szansę na wyjście z tego szamba. Skończyłam politologię na Uniwersytecie Gdańskim, przez blisko 20 lat poruszam się na obrzeżach dziennikarstwa i polityki. Mam 39 lat. Czas pokaże, czy moje życie się zmieni.
Subskrybuj