Kolejny atak na Stanowskiego. Radio Zet musiało przeprosić

Tomasz Piątek przeprowadził absurdalne "śledztwo", z którego wynika, że Kanał Zero ma powiązania z Rosją. Radio ZET podchwyciło ten temat, lecz szybko usunęło swój artykuł i przeprosiło Krzysztofa Stanowskiego.

Fot. YouTube

Tomasz Piątek i jego „dochodzenie”

Autor książek Tomasz Piątek przeprowadził dochodzenie (choć warto dodać, że to dość mocne słowo, zważywszy na efekt końcowy), które sugerowało, że Krzysztof Stanowski oraz jego projekt Kanał Zero mogą mieć powiązania z Rosją. Radio ZET zdecydowało się opublikować wyniki tych absurdalnych ustaleń, ale materiał szybko został wycofany i zastąpiony przeprosinami. Stanowski wyraził oburzenie postawą radia należącego do koncernu Agora.

Piątek opublikował swoje spostrzeżenia na kanale „Reset Obywatelski”. Był to film, w którym autor sugerował wspomniane rzekome powiązania Stanowskiego z Rosją. Z narracji w materiale wynikało, że prawnik Bogusław Leśnodorski, mający udziały w Kanale Zero, prowadził interesy w Rosji i na Białorusi oraz obsługiwał prokremlowskiego oligarchę. Tomasz Piątek uważał, że to powiązanie stanowi klucz do zrozumienia sytuacji.

Dziennikarz zwraca szczególną uwagę na postawę Stanowskiego wobec dziennikarki Elizy Michalik, którą nazwał „pier*****tą” po jej wypowiedziach na temat choroby Zbigniewa Ziobry. Piątek interpretuje to jako przejaw propisowskiej postawy Stanowskiego. Ponadto zauważa on, że twórca kanału Zero nie uniknął zaproszenia Samuela Pereiry. W swoim dochodzeniu autor wypowiada się także na temat wywiadu z prezydentem Dudą, który Stanowski przeprowadził wspólnie z Robertem Mazurkiem.

Wśród zarzutów pojawia się również wytknięcie Stanowskiemu chęci przeprowadzenia wywiadu z Putinem, gdyby tylko było to możliwe. Dziennikarz nie ma wątpliwości, że fakt ten przemawia za postawioną przez niego tezą co do wspierania Rosji.

Radio Zet publikuje i przeprasza

Radio ZET zdecydowało się opublikować wszystkie te rewelacje w artykule Sergiusza Kurczuka. Materiał jednak szybko usunięto pod wpływem reakcji Stanowskiego.

Redaktor naczelny portalu Radia ZET Łukasz Sawala osobiście potwierdził usunięcie artykułu. Jak napisał na platformie X, w tekście padło wiele stwierdzeń, które posunęły się ewidentnie za daleko. Uznał je za niepotrzebne. Stanowski odpowiedział na wpis Sawali, nie kryjąc złości:

Kilka za daleko idących stwierdzeń? Wrzucacie totalne g***, sugerując, że działam na zlecenie Kremla, po czym usuwacie z powodu „kilku za daleko idących stwierdzeń”. Wyp***. Mielibyście chociaż honor, żeby napisać, że przepraszacie za ten skandaliczny artykuł.

Sawala ustosunkował się również i do tej wypowiedzi, przepraszając w imieniu redakcji. Jakiś czas później opublikował jeszcze jedno oświadczenie:

We wtorek na naszym portalu pojawił się tekst, który nigdy nie powinien zostać opublikowany. W imieniu redakcji przepraszam Krzysztofa Stanowskiego, ponieważ bez uzasadnienia zasugerowaliśmy, że on, jego firma lub jego partnerzy biznesowi mogą mieć związki z Putinem, na co nie ma żadnych dowodów. Wnioski z tego błędu już zostały wyciągnięte.

Piątek nie jest wiarygodny

Wracając do osoby Tomasza Piątka, warto wziąć na tapet jego poprzednie dokonania. Salon24 w połowie listopada 2023 roku ujawnił, że dziennikarz został skazany na karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu prac społecznych. Powodem było zniesławienie byłego senatora PO Tomasza Misiaka w książce „Morawiecki i jego tajemnice”.

Piątek skomentował całą sprawę, mówiąc, że wszystko odbyło się bez jego wiedzy. Ciężko jednak dać temu wiarę, ponieważ z sądowych dokumentów wynika, iż odbierał on wszelką korespondencję z tym związaną. Co ciekawe, wyrok, który zapadł w jego sprawie, okazał się wyższy aniżeli ten, o który zabiegał Tomasz Misiak.

Kłamstwa, jakie padły wówczas z ust Tomasza Misiaka, podważają całkowicie jego wiarygodność w sprawie Stanowskiego. Zresztą, wspomnienie o Misiaku nawet nie jest konieczne, ponieważ średnio zorientowany czytelnik zrozumie, że całe „śledztwo” jest grubymi nićmi szyte. Bazuje ono w głównej mierze na lekkim powiązaniu z kimś, kto teraz nie prezentuje się najlepiej. A przecież przed wojną na Ukrainie praktycznie większość liczących się na arenie międzynarodowej państwa miała jakieś relacje z Putinem.

Dochodzenie Misiaka idzie zatem tak głęboko, że człowiek ma wrażenie, iż za chwilę Dostojewski, Tołstoj czy Akunin na jego regale będą dowodem na popieranie Rosji.

2024-04-17

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Salon24, DoRzeczy, WirtualneMedia.pl