Prowadzone śledztwo ma na celu ustalić, czy pacjentka nie została narażona przez personel medyczny na utratę życia lub zdrowia. Rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Krakowie, Katarzyna Duda, poinformowała 21 lutego tego roku, że śledczy otrzymali wyniki sekcji zwłok kobiety oraz dodatkowych badań histopatologicznych. Badania trwały około dwóch miesięcy. Opinie biegłych nie zostały jednak przekazane do wiadomości publicznej ze względu na dobro dochodzenia. Nadal trwają przesłuchania pracowników szpitala, w którym doszło do zdarzenia.
Jedną z wiadomych rzeczy jest to, że aktualnie nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów. Sama placówka nie chce komentować zajścia, ale jej personel przesłał do mediów oświadczenie. Zawarto w im informacje o chęci współpracy ze wszystkimi służbami, aby okoliczności sprawy zostały wyjaśnione. Zapewniono również, że dziecko otrzyma właściwą opiekę. O wydarzeniu poinformowane zostały takie instytucje jak Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinnie oraz Sąd Rodzinny.
Czy istnieje możliwość błędu lekarskiego?
Wojewódzki konsultant do spraw położnictwa i ginekologii wyraził opinię, wedle której trudno zaobserwować popełnienie jakichś błędów ze strony pracowników szpitala. Kiedy pojawiły się pierwsze komplikacje, pacjentce podano zapas krwi oraz leki poprawiające krzepnięcie. Dochodzenie może potrwać jeszcze kilka miesięcy. Kluczowe jest tutaj zebranie dokładnych zeznać wszystkich uczestników zdarzenia.
Zobacz także:
Polka to zaginiona Madeleine McCann? Służby nie wierzą w jej słowa
Para oskarżona o gwałt na własnych dzieciach i produkcję pornografii z ich udziałem