„Gdy umiera pies…” Z szacunku dla przyjaciela Nawiązuję do artykułu Pani Darii Grzesiek „Gdy umiera pies…”, zamieszczonego w ANGORZE nr 43. Nie tak dawno prof. Jerzy Bralczyk wyraził opinię, że w poprawnej polszczyźnie pojęcie umarł dotyczy człowieka, natomiast zwierzę zdycha i tylko taka forma jest poprawna. Zabolało mnie nawet nie to, że wypowiedź ta była godna raczej sztucznej inteligencji, ale to, że w uzasadnieniu swojej wypowiedzi prof.
Tag: filozofia
To nie my, to nasza władza. „Oddział chorych na Rosję”
Benedyczak nie jest kremlinologiem czy sowietologiem, od których analiz puchną głowy, a obraz Rosji jedynie ciemnieje. I Bogu dzięki, że nie jest. Jest, jak sam się określa, rusofilem, który nienawidzi putinizmu. Zna Rosję dogłębniej niż jajogłowi z różnych instytutów studiów wschodnich. Widzi więc sprawy, o których ci pierwsi nie słyszeli, więc nie wpływają one na
Pojęcie demokracji. Czy jest ono jeszcze uniwersalne?
Jak zatem liczyć jej wiek? Od ogłoszenia aktów konstytutywnych, czyli dokumentów spisanych przez ojców założycieli USA? Czy od ogłoszenia Konstytucji 3 maja? A może od pism filozofów francuskich? Arystoteles uważał, że demokracja to najgorszy z możliwych systemów, bo oznacza władzę większości przeciwko wszystkim. Uważał też, że przeciwnie – władza większości w interesie ogółu to politea,
Witajcie w piekle. Louis-Ferdinand Céline
Nie tylko Morrison zachwycał się Céline’em. Dla Charlesa Bukowskiego jego Podróż do kresu nocy była najlepszą powieścią od dwóch tysięcy lat. Pod jej wpływem byli amerykańscy pisarze generacji bitników: Jack Kerouac, Allen Ginsberg, William Burroughs i wielu innych, jak Vonnegut, Miller, Roth czy Francuzi – Gide, Genete albo piszący po francusku Beckett, a i Sartre nie ukrywał, że się nią inspirował, pisząc
Katarzyna Kasia. Jak filozofia pomaga jej w życiu codziennym?
Na początku Katarzyna Kasia opisuje swoje wrażenia z Festiwalu Góry Literatury organizowanego przez Fundację Olgi Tokarczuk. Wśród wielu ciekawych spotkań, jedno zapadło jej szczególnie w pamięć – to z Marianem Turskim, ocalonym z Auschwitz. Pan Marian opowiadał o solidarności, której doświadczył, kiedy inni więźniowie oddali mu część swojego chleba, żeby mógł kupić okulary. Bez okularów