Uwagę zwracało nazwisko Pierre’a Bonnarda, poniekąd mentora Józefa Czapskiego, nazywanego przez Giedroycia ministrem spraw zagranicznych paryskiej „Kultury” ze względu na jego rozległe kontakty w europejskich kręgach intelektualnych; skądinąd też patron 2026 roku, tyle że decyzją Sejmu RP. Ale nie o proroków politycznych chodziło, lecz sztuki. Czapski odczuwał artystyczne powinowactwo z malarzem Bonnardem, inspirując się Francuzem w
Tag: filozofia
Patroni 2026 roku
Jest to sześć osób: Sergiusz Piasecki (1899 – 1964) – wybitny pisarz, weteran wojny polsko-bolszewickiej, as naszego wywiadu; Józef Czapski (1896 – 1993) – malarz i pisarz, też uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, odznaczony Orderem Virtuti Militari; Józef Maksymilian Ossoliński (1748 – 1826) – bibliofil, powieściopisarz, poeta, badacz literatury, tłumacz i polityk. Całe życie poświęcił polskiej kulturze i nauce; Ignacy Daszyński (1866 – 1936) – polityk, poseł i premier;
Tako rzecze On. Nowa Biblia napisana w Eze
Miejsce to tak zachwyciło filozofa, że w Eze zamieszkał i napisał trzecią część „Tako rzecze Zaratustra”, literacki traktat stylizowany na nową Biblię, o proroku, który schodzi z gór, by przynieść światu mądrość. To dzieło „dla wszystkich i dla nikogo” miało powstać w głowie Nietzschego, gdy wspinał się szlakiem noszącym dziś jego imię, przy którym na
Nietzsche Francuzem? O tożsamości wielkiego filozofa
Ów francuski cud ma polegać na: konsekwencjach nieobecności Boga, którego śmierć byłaby lepiej odczuwalna „po francusku” niż w jakimkolwiek innym zakątku świata jako triumf arystokratyczności nad plebejskością stadnej moralności. Tak pisał Sollers. Stendhal zabrał mi najlepszy dowcip, który ja rzec mogłem, że: „jedynym usprawiedliwieniem Boga jest to, że nie istnieje” – a to już Nietzsche w „Ecce homo”. A dalej: Voltaire!
W każdym z nas tkwi ktoś nieznany. Carl Gustav Jung
Fascynował wielu, m.in. Olgę Tokarczuk, która, odbierając niedawno tytuł doktora honoris causa Sorbony, przypomniała swoje duchowo-poznawcze powinowactwa z Jungiem. Ten podróżnik po meandrach psyche, syn ubogiego pastora, a według rodzinnej legendy wnuk Goethego, zanim powędrował za tym kimś albo czymś w nas nieznanym, to najpierw pojechał ze Szwajcarii do Paryża. Miał 27 lat i dyplom doktora po obronie pracy O psychologii
Linie papilarne Wenus z Milo. „Najmądrzejszy. Biografia Sokratesa”
Są próbą dostosowania narracji do potrzeb i pułapu kolejnych generacji czytelników i badaczy. Niemniej zawsze jest to rekonstrukcja oparta na intuicji i interpretacji tego, co o Sokratesie napisali potomni. Krzysztof Łapiński, autor najnowszej polskiej biografii Sokratesa, profesor filozofii na Uniwersytecie Warszawskim, posłużył się plastycznym przykładem: „Kupujemy puzzle z podobizną Sokratesa. W domu otwieramy pudełko, ale
Polak z szansą na Cambridge
Młody geniusz to rekordzista Polski w ekspresowym ukończeniu edukacji (11 lat nauki zaledwie w 3 lata). Ukończył już dwa kierunki magisterskie – z matematyki i filozofii – a także rozpoczął studia doktoranckie. Ma na swoim koncie liczne publikacje naukowe w międzynarodowych czasopismach, od lat prowadzi własne wykłady. Niestety, nauka na wymarzonej uczelni wiąże się z
Religijność. Olga Tokarczuk i jej filozofia
Noblistka nawiązała do swego eseju z tomu Czuły narrator, w którym – w tym kontekście „pomiędzy” realnością świata zewnętrznego i niejasnością świata wewnętrznego – przywołała Junga (latem minie 150 lat od jego urodzin), swego „prywatnego mistrza”, jak przyznała w innym tekście Świat z odwrotnej strony. Zajrzałem do tego archiwalnego tekstu w paryskim piśmie „Prasa Polska” (47/97) z wielkanocną święconką na
Czytanie na Wielki Tydzień [FELIETON MARTENKI]
Kilkaset metrów od starego platanu rosnącego w centrum wsi wąską drogą przecinającą strumień i ostro się wznoszącą trafia się na krawędź stoku i kapliczkę. Jej tłem jest iście homerycki widok. Tu El Greca ochrzczono. Nadchodzi po upalnym dniu wieczór i dzieje się naraz coś dziwnego. Opada mnie fala mistycznego dreszczu. Coś nicuje moją duchowość na
Listy do redakcji Angory (17.11.2024)
„Gdy umiera pies…” Z szacunku dla przyjaciela Nawiązuję do artykułu Pani Darii Grzesiek „Gdy umiera pies…”, zamieszczonego w ANGORZE nr 43. Nie tak dawno prof. Jerzy Bralczyk wyraził opinię, że w poprawnej polszczyźnie pojęcie umarł dotyczy człowieka, natomiast zwierzę zdycha i tylko taka forma jest poprawna. Zabolało mnie nawet nie to, że wypowiedź ta była godna raczej sztucznej inteligencji, ale to, że w uzasadnieniu swojej wypowiedzi prof.