O koszmarze w bazie pierwszy poinformował ukazujący się w RPA „Sunday Times”, a za nim inne media. Zatrwożony polarnik przysłał do władz maila o dramatycznej treści: „Niestety, zachowanie tego człowieka eskalowało do punktu, który jest głęboko niepokojący. Fizycznie zaatakował on (tu podane zostaje nazwisko, które zaczerniono), co jest poważnym naruszeniem bezpieczeństwa osobistego… Co więcej, zagroził
Tag: afryka
Zło nadchodzi zewsząd! Co nas zabija na całym świecie?
Głównym killerem na świecie jest jednak zapalenie płuc, które zabija każdego roku ponad 725 tys. dzieci poniżej piątego roku życia, w tym 190 tys. noworodków. Skalę zjawiska odzwierciedla fakt, że w ciągu paru minut lektury tego artykułu na świecie z powodu zapalenia płuc umrze kilkoro dzieci, bo statystycznie, według danych Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz
Bieda albo safari. Książka Faloyina obala stereotypy o Afryce
Czarny Kontynent u większości Polaków nie wywołuje pytań czy wątpliwości, co wynika z głębokiego przekonania, że znamy go jak własną kieszeń. Ta granicząca z głupotą pewność płynie z jednego źródła: anachronicznej wiedzy czerpanej z Sienkiewiczowskiej ramotki „W pustyni i w puszczy”. Nie myślę tu o północnej Afryce, arabskiej, czarterowej i globtroterskiej, w miarę już rozpoznanej,
Polak walczy z handlarzami ludźmi w Afryce. Poznajcie fundację HAART
Raporty międzynarodowe mówią, że ok. 70 proc. ofiar handlu ludźmi na świecie to kobiety. – Uważam, że liczba mężczyzn jest wyższa niż pozostałe 30 proc. Afrykanie się nie przyznają do bycia ofiarami, bo to niszczy kulturę męskości. Wolą cierpieć w samotności – mówi Malinowski. Co pięć lat liczba ofiar-mężczyzn wzrasta, a być może jest lepiej rozpoznawana. Malinowski, katowiczanin, zawodowe życie spędził w Afryce, specjalizując się w
Ciemna strona elektryczności. Nigeryjskie dzieci wydobywają lit
Wydobycie litu jest pracą niebezpieczną i wyczerpującą. Górnicy schodzą w ciemne szyby, a następnie muszą przebić się przez skały. W przypadku nowych kopalń najpierw „otwiera się” ziemię za pomocą dynamitu, zwykle przemycanego, bo na jego przechowywanie wymagane jest zezwolenie. Wybuch powoduje demolkę na sporym terenie.
Szkoła baletowa w kenijskich slumsach. Pomysł narodził się z tragedii
Kibera w sercu Nairobi, stolicy Kenii, to miasto w mieście. W drugiej co do wielkości dzielnicy slumsów na kontynencie afrykańskim mieszka prawie milion ludzi stłoczonych w domach z blachy falistej, odpadków i złomu. Warunki sanitarne są katastrofalne. Tu każdy dzień jest walką o przetrwanie między biedą, brakiem perspektyw a przemocą gangów. Ale w środku tego
Stanowski chce zaprosić do studia Janusza Walusia. Nie powinno się go promować.
Ale chętka wybicia się mocą sensacji, niezwykłości i przekraczaniem granic przyzwoitości odbiera niektórym rozum i instynkt dziennikarski. Krzysztof Stanowski, założyciel Kanału Zero, dla wielu internautów guru dziennikarstwa, lubi naruszać tabu, łamać zasady, ośmieszać innych. To nie zarzut, to stwierdzenie faktu. Taki styl. Przyciąga i daje wymierne – finansowo – wyniki. Otóż Stanowski, znany m.in. z
Francuscy żołnierze opuszczają Czad. Sukces Putina?
Czadyjskie MSZ ogłosiło, że po 66 latach niepodległości kraj dąży do pełnej suwerenności. Wycofanie się z umowy, ostatnio zmienionej w 2019 roku, ma umożliwić redefinicję strategicznych partnerstw według priorytetów kraju. Czad uszanuje warunki rozwiązania umowy, w tym konieczne terminy, i będzie współpracował z władzami francuskimi, by zapewnić harmonijne przejście – czytamy w komunikacie czadyjskiego MSZ. Decyzja
Nielegalni górnicy uwięzieni pod ziemią. Nie dostają wody i żywności
W mediach można przeczytać, że siły bezpieczeństwa odcięły dostawy żywności i wody. Górnicy próbują przeżyć, pijąc ocet i jedząc pastę do zębów. Mieszkający w pobliżu kopalni Katlego Moyo oskarża: – Nasz rząd okazuje, jak do tej pory, prawdziwe okrucieństwo. Nawet więźniowie, którzy są złymi ludźmi i zabójcami, dostają żywność i wodę. Władze nie zostawiają ich na śmierć jak tych górników.
Nadchodzą mroczne czasy w Tunezji. Społeczeństwo nie ma złudzeń
Było niemal jak w czasie arabskiej wiosny. Aleja Habiba Burgiby w sercu Tunisu znów zapełniła się demonstrantami. Ale tym razem Tunezyjczycy nie maszerowali z flagami narodowymi. Wymachiwali barwami Palestyny, a niektórzy nawet żółto-zielonymi sztandarami Hezbollahu. Wtedy na bulwarze obalili dyktatora Ben Alego, teraz mają innego wroga – Izrael. Młodzi Tunezyjczycy nieśli zdjęcia nowych bohaterów –