Na ekrany kin wchodzi właśnie film „Lee. Na własne oczy” w znakomitej, gwiazdorskiej obsadzie. Główną rolę modelki Lee Miller, która wraz z wybuchem drugiej wojny światowej rusza na front jako fotografka magazynu „Vogue”, gra laureatka Oscara Kate Winslet (48 l.).
Aktorka od ponad dekady przygotowywała się do zrealizowania filmu, którego jest również producentką. To autentyczna historia kobiety, która zamieniła beztroskie życie we francuskim kurorcie na życie w okopach, gdzie na dodatek musiała nieustannie udowadniać, że jej obecność i praca tam mają sens. Nikt długo nie chciał traktować poważnie kobiety, która trafiła do męskiego świata wojny i wojennych dowódców. Miller dokumentowała bombardowanie Londynu, fotografowała wyzwolenie Paryża i obozów koncentracyjnych w Dachau i Buchenwaldzie. Po długich zmaganiach z redakcją, która uważała, że zdjęcia są za mocne, wreszcie doczekała się ich publikacji, przechodząc tym samym do panteonu fotografów wojennych. Scenariusz filmu powstał na motywach biografii Lee Miller napisanej przez jej syna. Winslet jest w tej produkcji rewelacyjna, a jej obecność na ekranie wręcz magnetyzuje.
Reżyserią zajęła się znana wcześniej jako operatorka obrazu Ellen Kuras (65 l.), która mówi o sobie, że czuje się stuprocentową Polką. Nietrudno się domyślić, że nazwisko jej przodków brzmiało kiedyś Kuraś. Ponieważ w domu rodzinnym Ellen jedynie babcia i dziadek mówili po polsku, ona zna zaledwie parę słów w języku przodków. Reżyserka pamięta więc i umie wymówić słowa: „idź spać”, „dzień dobry”, a nawet „niedostatecznie”. Babcia Ellen ze strony ojca pochodziła z okolic Tarnowa, a dziadek urodził się pod Rzeszowem. W wywiadzie dla tygodnika „Polityka” opowiadała, że rodzina, która pozostała w kraju, nigdy nie rozumiała, dlaczego babcia wyjechała za ocean. Po prostu któregoś dnia oznajmiła, że jedzie, a dwadzieścia cztery godziny później już opuszczała rodzinną wieś. Dziadek, jak wielu innych Polaków, ruszył „za chlebem” i jak wielu Polonusów codziennie powtarzał, że tęskni za ojczyzną. Tyle że w tamtych czasach od migracji nie było już odwrotu. „Komunistyczny reżim właśnie przejął władzę w Polsce”, opowiada Ellen Kuras dla „Polityki”. W Polsce była przy okazji jurorowania w konkursie Wytyczanie Drogi na festiwalu filmowym Master- Card Off Camera w Krakowie w 2019 roku. Była jedną z pierwszych kobiet zaproszonych do członkostwa w Amerykańskim Stowarzyszeniu Operatorów Obrazu.
Światową sławę przyniosły jej zdjęcia do filmu „Zakochany bez pamięci” z 2004 roku, w którym oprócz Winslet zagrali też między innymi Jim Carrey (62 l.), Kirsten Dunst (42 l.) i Mark Ruffalo (56 l.). Doświadczenie operatorskie Kuras sprawiło zapewne, że bardzo uważnie wybrała autora zdjęć filmu, który postanowiła sama wyreżyserować. Wybór padł na polskiego twórcę, doskonale znanego w Hollywood Pawła Edelmana (66 l.). Karierę rozpoczynał w Polsce, pracował przy kultowych „Psach” Władysława Pasikowskiego (65 l.).
Potem były filmy zrealizowane dla Andrzeja Wajdy i wreszcie wieloletnia współpraca z Romanem Polańskim (91 l.). Za zdjęcia do jego filmu „Pianista” Edelman był w 2003 roku nominowany do Oscara. Historię Lee Miller opowiedział kameralnymi ujęciami, bliskimi planami, które sprawiają, że wojna na ekranie nie jest monumentalna czy widowiskowa, ale nabiera osobistego wymiaru. W rozmowie z Polsat News Edelman opowiedział o współpracy z Kate Winslet, którą też pokazuje z bardzo bliska, ze wszystkimi jej niedoskonałościami. „Kate nie ma żadnej obsesji na temat swojego wyglądu, na temat swojego ciała. Nie ma takiego poczucia, że ciągle chciałaby wyglądać jak osiemnastolatka. Ona ma pełną świadomość tego, że czas upływa, że ona się zmienia, dojrzewa. W naturalny sposób pokazuje swoją twarz kobiety dojrzałej” – opowiadał w wywiadzie o pracy z gwiazdą. Obecnie filmowiec nad niczym nie pracuje i jak sam przyznaje, ma komfort wyboru, z kim chce podjąć współpracę, a także przy jakich projektach.
Teraz odpoczywa w swoim podwarszawskim domu, w towarzystwie żony Elizy Oczkowskiej-Edelman i w otoczeniu ulubionych czworonogów. Warto jeszcze dodać w tym miejscu, że jego obaj synowie również pokochali kino. Maciej, tak jak ojciec, został operatorem, a Michał spełnia się jako reżyser. Paweł Edelman był honorowym gościem na warszawskiej premierze filmu „Lee. Na własne oczy”, która odbyła się w Muzeum Historii Polski. Zaproszenie przyjęli dziennikarka i scenarzystka Monika Sobień (39 l.) z mężem, znanym kabareciarzem Robertem Górskim (53 l.).
Na imprezie pojawiły się też między innymi dziennikarki TVP Joanna Górska (46 l.) i Paulina Drażba (39 l.), która spodziewa się pierwszego dziecka. Wśród gości wypatrzyliśmy też Jacka Rozenka (55 l.) z partnerką. Aktor nie wiedzieć czemu uznał, że dres to będzie odpowiedni strój na uroczystym pokazie premierowym. Najwyraźniej jego nowej towarzyszce życia taki wybór nie przeszkadzał, choć w szpilkach i marynarce wyglądała dość dziwnie przy swoim chłopaku – „sportowcu”. A wystarczyło obejrzeć relacje z zakończonego niedawno Festiwalu Filmowego w Wenecji, by zobaczyć, jak należy się ubrać na premierę. Odpowiedni strój to przecież także dowód szacunku dla twórców.