Kiedy w 1980 roku młody książę Karol kupił posiadłość od wicehrabiego Macmillana, planował stworzyć ogród, który będzie emanował spokojem i naturalnym pięknem. Przez lata ogród rozkwitł dzięki wysiłkom zatrudnionej ekipy, ale i samego następcy tronu, który nie wahał się brudzić w nim rąk. Ogród zaczął przynosić dochody. Dziś nie tylko można go odpłatnie zwiedzać, ale też zjeść w restauracji serwującej lokalne produkty czy zrobić zakupy w sklepiku sprzedającym coraz szerszy asortyment produktów.
Subskrybuj