R E K L A M A
R E K L A M A

Niezwykły Zanzibar. Raj czy jego przeciwieństwo?

Zamyka się z hukiem metalowa wysoka brama będąca częścią wysokiego na dwa metry ogrodzenia, ubrany w koszulę khaki i czarny beret strażnik macha nam przyjaźnie na do widzenia i opuszczamy enklawę, azyl, zdawałoby się raj, niedostępny dla miejscowych. To hotel. Zadbany, zaprojektowany ze smakiem, przepięknie wystrojony, ale niemal całkiem odcięty od reszty wyspy i dla ludzi mieszkających tutaj prawie nieosiągalny. Takich ośrodków jest tu bez liku, ale tubylcy mogą do nich wejść tylko w dwóch przypadkach: gdy są tymi nielicznymi, którym się poszczęściło i stać ich na wykupienie miejsca, lub zostali zatrudnieni i stali się pracownikami hotelu. Do nich los także się uśmiechnął. Mają pracę. Dobrą pracę, a do tego mogą liczyć na napiwki. 

Fot. Wojciech Nawrocki

My również machamy przyjaźnie strażnikowi i dopiero wtedy możemy zobaczyć, jak wygląda ten niewielki skrawek świata w rzeczywistości. Zanzibar powala swoim pięknem, ale uzmysławia też, z jakimi problemami muszą się mierzyć mieszkańcy południowych krajów naszej udręczonej planety. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-12-29

Wojciech Nawrocki