Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Pieniądze zbierane na podróż

Chwalenie się tym, że ma się pieniądze, to niezawodny sposób na wywołanie jakiegoś nieszczęścia. Nawet jeżeli żyje się w zaniedbanym i rozsypującym się domku, w jakim mieszkał uchodzący we wsi za nędzarza 79-letni Józef R. z Kołczyna.

Fot. Flickr

Nie pił, nie palił, oszczędzał, na czym się dało. Kiedy żyła jeszcze jego żona, wydzielał jej każdy grosz. Dzienne zakupy nie mogły przekroczyć 20 zł. W chałupie miał tylko stare łóżko, krzesło i piec węglowy.

Wieczorem 24 września 2005 r. w Komendzie Policji w Sulęcinie zadzwonił telefon. Anonimowy rozmówca informował, że w domu przy ulicy Polnej 2 w Kołczynie leży związany martwy mężczyzna. Informator nie chciał podać dyżurnemu personaliów i się rozłączył. Kiedy skierowano tam policyjny patrol, okazało się, że informacja była prawdziwa.

W zapuszczonym budynku znaleziono martwego właściciela domu – Józefa R. Zwłoki były przysypane starymi ciuchami i śmieciami, z których wystawała tylko głowa denata. Nieszczęśnik był przywiązany do krzesła, a twarz miał owiniętą taśmą klejącą. Przyczyną śmierci było uduszenie, a wcześniej staruszek był katowany. W mieszkaniu panował okropny bałagan. Prawdopodobnie napastnicy poszukiwali pieniędzy, którymi chwalił się mężczyzna.

Jak się okazało, pieniądze te nie były mityczne, lecz całkiem realne, bowiem w czasie oględzin miejsca zbrodni policjanci znaleźli ukryte w piekarniku kuchni węglowej, w torebkach foliowych, równiutko poukładane… 104 tys. zł. Niestety, w czasie oględzin nie zabezpieczono żadnych znaczących dowodów. Żaden z sąsiadów nie widział ani nie słyszał nic podejrzanego, co może być trochę dziwne w małej wsi. Staruszek nie cieszył się jednak sympatią sąsiadów i stąd prawdopodobnie tak niewiele znaczących zeznań w tej sprawie.

Za pomoc w ujęciu sprawców komendant lubuskiej policji wyznaczył nawet nagrodę 5000 zł, jednak i ta zachęta nie pomogła. Po kilku miesiącach kryminalni zwrócili się do mnie z prośbą o nagłośnienie tej sprawy w „997”. Chodziło o wyeksponowanie policyjnego nagrania głosu informatora, który musiał mieć związek z tą zbrodnią. W trakcie przesłuchań mieszkańców Kołczyna również puszczano im taśmy z tym nagraniem.

Wreszcie znalazł się ktoś, kto wskazał… mieszkańca Kołczyna. 26-letni Jarosław P. był totalnie zaskoczony, kiedy go zatrzymano. Na podstawie jego wyjaśnień udało się dotrzeć do kolejnych bandytów. Byli to dwaj mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego – 28-letni Sebastian B. i 24-letni Dariusz M. Wszystko zaczęło się od tego, że pan Józef – przyszła ofiara – „zaprzyjaźnił się” z jednym z oprawców. Józef R. miał zwyczaj każdej niedzieli, po Mszy Świętej, pojawiać się w miejscowym barze na kufelek piwa. Sąsiedzi twierdzili, że właściwie była to jego jedyna rozrywka. Jakiś czas przed tragedią przysiadł się do jego stolika Jarek P. Chłopak przypadł do gustu Józefowi i obaj „piwkowali” co tydzień.

Potencjalny „obieżyświat” zwierzył się w tajemnicy przyszłemu zabójcy, że ma tyle zebranej forsy, że może zwiedzić cały świat. Twierdził, że na tę wyprawę zbierał całe życie. Jarosław P. podzielił się tą nowiną z dwoma kumplami z Gorzowa Wielkopolskiego i tak powstał plan napadu. Kiedy późnym wieczorem pojawili się w jego domu, gospodarz szykował się do snu. Był już ubrany w koszulę nocną. Gdy zorientował się, że to napad, zaczął się bronić. Nie miał jednak szans w tym starciu. Padły pierwsze ciosy. Oprawcy przywiązali go do krzesła, polała się krew. Wzywającemu pomocy gospodarzowi zakneblowali usta i bez opamiętania bili go, próbując dowiedzieć się, gdzie ukrywa pieniądze. Józef do końca utrzymał tę informację w tajemnicy, ale zapłacił za to życiem. Udusił się własną krwią. Choć bandyci splądrowali mieszkanie – niczego wartościowego nie znaleźli. Doszli do wniosku, że starzec blefował i nie ma żadnych pieniędzy.

Trzy lata po zbrodni Jarosław P., Sebastian B. i Dariusz M. stanęli przed Sądem Okręgowym w Gorzowie Wielkopolskim. Za bestialski napad i zabójstwo groziła im kara dożywocia. Dariusza M. i Sebastiana B. skazano na 14 lat więzienia, Jarosława P., który „nadał robotę” – zaledwie na rok i 6 miesięcy z zawieszeniem jej wykonania na okres 5 lat. Obrońcy odwołali się od tego wyroku, ale Sąd Apelacyjny utrzymał go w mocy. 

2023-11-06

Michał Fajbusiewicz


Wiadomości
Układ sędziowski? [REPORTAŻ ANGORY]
Tomasz Patora
Polskie ślady dopingowe. Rozmowa z MICHAŁEM RYNKOWSKIM
Tomasz Zimoch
Stanowski chce zaprosić do studia Janusza Walusia. Nie powinno się go promować.
Marek Palczewski
PSL – rodzinna miłość, czyli nepotyzm
Antoni Szpak
Autobiografia Angeli Merkel. Cesarzowa Europy nie żałuje niczego
KK na podst.: BBC, Der Spiegel, Focus, Corierre della Sera, ZDF.de, Süddeutsche Zeitung
Społeczeństwo
Horror w centrum miasta. Dom opanowany przez robactwo
Bohdan Melka na podst. TVP Info, „Krwiożercza plaga. Robactwo opanowało wrocławskie osiedle”
Potrzebni i niemile widziani. Imigranci potrzebni do pracy
E.W. na podst. Marta Mazuś. „Potrzebujący, potrzebni”, „Polityka” nr 49/2024
Olini, czyli aromatyczny olej prosto z Polski
E.W. na podst. pb.pl, portalspozywczy.pl
Łódzki szpital zorganizował pokój dla rodziców wcześniaków
ADO
IKONOWICZ: W obronie szypra i inwalidki
Piotr Ikonowicz
Świat/Peryskop
Nazwy ulic świata. Historia i kultura ukryte w kilku literach
Agnieszka Nowak-Samengo
Ostatni bastion prohibicji na Spitsbergenie
Zbigniew Kuczyński (Oslo)
Hymny narodów świata: Acre
Henryk Martenka
Magia świąt w Paryżu. Najbardziej spektakularne iluminacje świata
Magda Sawczuk
Gruzja. Protesty na ulicach, starcia z policją
(KK) na podst.: BBC, Reuters, Der Spiegel, Georgia Today, Associated Press
Lifestyle/Zdrowie
Denzel Washington: „Wyrządziłem sobie wiele szkód”
(ANS) Na podst.: vanityfair.it, esquire.com, gqitalia.it, movieplayer.it, leggo.it, cinematographe.it, ilfattoquotidiano.it
Murray trenerem Djokovicia. Gwiazdorski duet łączy siły na korcie
Maciej Woldan
Społeczeństwo jest coraz starsze, więc chorób coraz więcej
A.M.
Najlepsi w 2024? Beyonce rozgramia konkurencję
Grzegorz Walenda
Praca pełna stresu i brak work-life balance. Takie są polskie realia
A.M.
Angorka