– To tylko indywidualny konkurs, który nie ma żadnego znaczenia dla piłki nożnej, gdzie przecież najbardziej liczą się wspólnie wywalczone trofea. Ramię w ramię, drużynowo – próbują deprecjonować Złotą Piłkę jej przeciwnicy. I niby ich teoria ma sens, ale z drugiej strony, gdy nadchodzi jesień, tradycyjnie rozpoczyna się dyskusja. Kto tym razem będzie najjaśniej błyszczał na paryskiej gali? Gdy poznajemy werdykt, debaty wcale nie słabną. Zasłużył, nie zasłużył? To pokazuje, że organizowany od 1956 roku plebiscyt jest ważny i wciąż elektryzuje piłkarskie środowisko
Subskrybuj