Jak wynika z badania CBOS, przeprowadzonego w czerwcu, aż 51 proc. Polaków korzysta obecnie zarówno z powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego w ramach NFZ, jak i prywatnych ubezpieczeń. Z kolei jedynie 24 proc. ankietowanych przyznało, że polega wyłącznie na świadczeniach finansowanych przez NFZ. Natomiast samodzielnie finansowało swoje wizyty lekarskie – w ramach abonamentu lub polisy – ok. 11 proc. uczestników badania.
Oceniając wspomniane wyniki, CBOS przyznał, że „w największym stopniu zwiększył się udział korzystających z usług medycznych w sposób mieszany. W długofalowy trend wpisuje się zmniejszenie – do rekordowo niskiego poziomu – odsetka osób korzystających wyłącznie ze świadczeń oferowanych w systemie NFZ”. Nie należy jednak z tego wyciągać wniosków, że staliśmy się zamożniejsi i stać nas na opłacanie prywatnej opieki zdrowotnej. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że zainteresowanie komercyjnym leczeniem wynika głównie z ograniczonej dostępności świadczeń NFZ oraz odległych terminów wizyt u specjalistów.
Jak wynika z uzyskanych danych, w pierwszym półroczu tego roku z różnego rodzaju usług medycznych (porada lekarska, wizyta u stomatologa, diagnostyka czy badania laboratoryjne) skorzystało 86 proc. rodaków. To o 8 proc. więcej niż przed dwoma laty. Coraz bardziej przekonujemy się także do cyfrowych recept, z których korzysta 76 proc. ankietowanych. Natomiast elektroniczne kanały łączności (SMS, mail, aplikacje internetowe) w ramach systemu ochrony zdrowia wykorzystuje sześciu na dziesięciu ankietowanych przez CBOS. Co zaskakujące, najmniejszym zainteresowaniem cieszy się Internetowe Konto Pacjenta (IKP). Regularnie korzysta z niego nieco ponad 40 proc. obywateli, ale tylko 16 proc. przyznało, że robi to często.
Wspomniane cyfrowe możliwości związane z ochroną zdrowia najwięcej zwolenników mają, co oczywiste, wśród ludzi młodych do 34. roku życia, mieszkających w dużych miastach, mających wyższe wykształcenie i uzyskujących wyższe dochody – ponad 4 tys. zł miesięcznie na osobę w gospodarstwie domowym.