– Przez większość życia mieszkała pani we Francji, działając na rzecz polskiej kultury, a więc Francja i Polska czy raczej Polska i Francja?
– W głębi duszy na pewno Polska. Mam na myśli tradycje i wartości, w jakich zostałam wychowana. Dały mi siłę i odwagę na całe życie. Francja – zawodowo i rodzinnie. Mąż Francuz, czwórka dzieci i wnuków. Staraliśmy się wychowywać dzieci w dwóch kulturach – są przywiązane do Polski, mimo że żyją w innych krajach. Zawsze im powtarzałam: „Bądźcie obywatelami świata, ale nie zapominajcie o waszych korzeniach, o tym kim jesteście. Inaczej czeka was zawieszenie w próżni…
– Jest pani pianistką, absolwentką Akademii Muzycznej w Krakowie
Subskrybuj