Nominowany na dilera. Absurdalne oskarżenie wobec biznesmena

Skierniewicki przedsiębiorca trafił do więzienia za posiadanie narkotyków, choć prokuratura zgromadziła przeciwko niemu sprzeczne zeznania osób zainteresowanych pogrążeniem go. Czy mamy do czynienia z kolejną koszmarną pomyłką wymiaru sprawiedliwości?

78 gramów – taką ilość marihuany policja znalazła na posesji Dominika Karczewskiego (wyraził zgodę na podawanie nazwiska), przedsiębiorcy budowlanego spod Skierniewic. Młody biznesmen uznał całą sprawę za nieporozumienie i wierzył, że wszystko szybko się wyjaśni. Jednak prawie na rok trafił do aresztu, a lokalny sąd nieprawomocnie skazał go na trzy lata więzienia. Tyle że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie świadczy na korzyść pana Dominika, co podkreślał sąd w skazującym go wyroku…

Nagłe wejście

Był wtorek, 6 września 2022 r. Pan Dominik przebywał na swojej posesji pod Skierniewicami. Tuż obok domu znajduje się warsztat stolarski, w którym wyrabiał elementy drewniane na zlecenie firm produkujących meble. Chwilę po godz. 14 na posesji zjawili się policjanci.

Poinformowali mnie, że mają nakaz przeszukania, ponieważ otrzymali informację, że handluję narkotykami – relacjonuje pan Dominik.

Przedsiębiorcy kazano zostać i czekać, aż czynności się zakończą. Żmudne przeszukiwanie warsztatu stolarskiego trwało wiele godzin. W końcu jeden z policjantów znalazł woreczek, a w nim substancję wyglądającą na narkotyki. Łącznie 78 gramów. Pan Dominik, tym razem w kajdankach na dłoniach, pojechał do policyjnej izby zatrzymań. Woreczek z marihuaną został przebadany w policyjnym laboratorium kryminalistycznym. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-08-21

Leszek Szymowski