Kupno biletów na coroczny festiwal oznaczało ich rezerwację z dziesięcioletnim wyprzedzeniem, jednak w tym roku jest inaczej. Miejsca na widowni pozostają niesprzedane. Jedynie monumentalny Tannhauser oraz Tristan i Izolda zostaną wystawione przed pełną salą.
Chociaż wieczór otwarcia imprezy należy do najbardziej wyczekiwanych w kalendarzu kulturalnych wydarzeń w całych Niemczech i zawsze, bez wyjątku, pojawia się na nim była kanclerz Angela Merkel, niesprzedane bilety budzą niepokój, czy sławny festiwal aby nie traci na popularności. Magazyn „Der Spiegiel” ośmielił się nawet zasugerować, że może trzeba się liczyć ze „zmierzchem” przedsięwzięcia, nawiązując do jednej z oper mistrza Wagnera.
Zdaniem Ioana Holendera, byłego dyrektora Opery Wiedeńskiej, pogarszające się wyniki sprzedaży biletów stanowią ostrzeżenie dla świata opery, zwłaszcza że festiwal w Bayreuth jest w swej kategorii najbardziej znaczącym przedsięwzięciem tego typu.
Subskrybuj