Recenzja spektaklu „Życie: Trzy wersje”
– Wyraźnie słyszałam, jak mówiłeś „zobaczysz, jak będą się zaraz przed nami płaszczyć”, mówi żona Huberta Finidoriego w sztuce Yasminy Rezy „Życie: Trzy wersje”. – Ależ kochanie, mówiłem tylko, że będą podawać nam płaszcze, co przecież cechuje ludzi kulturalnych – próbuje zamienić w nieporozumienie słowne krępującą sytuację Hubert, bo scena ma miejsce na oczach płaszczących się.
Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.
Już od
22,00 zł/mies
Subskrybuj