R E K L A M A
R E K L A M A

Neosędziowie w kitlach. Przypadki wybrane

W sądach samorządu lekarskiego od zawsze orzekają lekarze. To dziwne, bo przecież ci ludzie nie mają pojęcia o prawie, a czasem także o medycynie, gdy osądzają sprawy z dziedzin, na których się nie znają. 

Fot. Pixabay

Przedstawiamy dwa przypadki postępowania rzeczników odpowiedzialności zawodowej, które nigdy nie powinny się zdarzyć.

Proszę zgłosić się później

X, 65-letni mężczyzna, zaczął uskarżać się na pogarszające się samopoczucie, któremu towarzyszyła podwyższona temperatura. Lekarz pierwszego kontaktu zlecił oznaczenie poziomu CRP (jego podwyższenie świadczy o stanie zapalnym organizmu), który znacznie przekraczał normę (do 5 mg/l).

Mimo podania antybiotyków stan pacjenta się nie poprawił. Lekarz uznał, że u X wystąpiła tzw. gorączka nieznanego pochodzenia, co może wiązać się z postępującym procesem zapalnym i doprowadzić do sepsy. Skierował więc pacjenta do szpitala. Recepcjonistka na SOR poinformowała go, że o przyjęciu na oddział wewnętrzny decyduje ordynator. Chory zgłosił się więc do ordynatora, który po zapoznaniu się z wynikami badań oraz pobieżnym badaniu uznał, że stan pacjenta jest zadowalający, i polecił, żeby zgłosił się on do szpitala dopiero po dostarczeniu wyników badań radiologicznych, które zlecono mu w okresie leczenia w przychodni (można je było wykonać od razu w szpitalu).

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-08-12

Krzysztof Różycki