I nie jest dla mnie ważne, kto z nią przychodzi, gdzie ją polskiemu ludowi obwieszcza, tylko czy jest ona na pewno prawdziwa – wszak PRAWDA NAS WYZWOLI! A wtedy upadnie Koalicja Zemsty! Radość ogarnie mieszkańców miast i wsi – wróci Prawo i Sprawiedliwość! Nie wiem, kiedy konkretnie dojdzie do owego powrotu i wybuchu entuzjazmu w społeczeństwie, ale z pewnością dojdzie! Zandberg, Czarzasty, Biedroń, Kosiniak-Kamysz i Hołownia robią wszystko, co w ich mocy, żeby przyśpieszyć ten proces upadku! Na razie jest jak jest, więc zadowala mnie i wprawia w pogodny, optymistyczny nastrój widoczne już gołym okiem światełko w tunelu!
Ten mały zastrzyk nadziei na lepsze jutro zawdzięczam Marcinowi Mastalerkowi, który chce zmienić oblicze politycznej sceny – tej SCENY! Pragnie z niej zmieść dziadersów trzymających się kurczowo WŁADZY – w szerokim tego słowa znaczeniu! Mastalerek – prawdziwy demon myśli, szatan słowa – optuje za uprawianiem polityki przy otwartej kurtynie! Niech obywatele dowiedzą się, WHO is WHO! Jak przystało na odważnego, bojowego polityka walkę z ukrywaniem informacji, które powinny być powszechnie znane, zaczął od siebie.
Na oczach telewidzów i red. Piaseckiego odtajnił to, co wydawało się, iż nigdy nie zostanie odtajnione! Na totalnym luzie, bez zbędnych ceregieli ujawnił fakty z czasów piastowania funkcji rzecznika PiS: „Błaszczak zawsze był takim prymusem i wręcz słowo w słowo powtarzał to, co mu napisałem w przekazie dnia! To były ostatnie mądre słowa, które przewodniczący Błaszczak powiedział!”.
Dzięki, Marcin, zrobiłeś krok we właściwym kierunku! Mamy jasność. Teraz wiadomo, skąd się nagle wzięła u Mariusza ta nie do zniesienia durna paplanina – z pustego i Salomon nie naleje! Błaszczak się jednak nie poddaje, próbuje nalać z wiadomym skutkiem!