Nie bójmy się migrantów
Rozmowa z JANINĄ OCHOJSKĄ, europarlamentarzystką, prezesem Polskiej Akcji Humanitarnej
– Polska (Andrzej Domański, minister finansów w rządzie Donalda Tuska) głosowała w Radzie Unii Europejskiej przeciwko paktowi migracyjnemu. Czy to nie dziwne, że Tusk jest liderem ugrupowania, z którego listy weszła pani do Parlamentu Europejskiego?
– Oficjalny argument był taki, że przedstawiciele obecnego rządu nie brali udziału w negocjacjach nad tym dokumentem. Ja w Parlamencie Europejskim także głosowałam przeciwko paktowi, ale dlatego, że procedury, jakie zawiera, są sprzeczne z prawami człowieka i mogą prowadzić do negatywnych konsekwencji. Teraz pan premier mówi, że nie będziemy przyjmowali emigrantów innych niż z Białorusi i Ukrainy. Osobiście uważam, że Polskę stać na to, żeby brać udział w relokacji. Powinniśmy okazać naszą solidarność, bo na niej między innymi jest zbudowana Unia Europejska, tym bardziej że osoby relokowane to ludzie już sprawdzeni w odpowiednich systemach, którzy będą chcieli przyjąć ochronę w Polsce na stałe lub określony czas. Gdybyśmy zgodzili się na relokację w 2015 roku, kiedy Bruksela nam to proponowała, to dziś nie musielibyśmy w niektórych dziedzinach sprowadzać tylu pracowników z Azji. Te siedem tysięcy Syryjczyków, którzy mogli wówczas do nas trafić, to w znacznym stopniu byli ludzie wykształceni albo biegli w konkretnych zawodach.
– To, co się dzieje w Afryce i niektórych krajach Azji, to w znacznym stopniu spuścizna kolonialna. Skoro Polska nie miała kolonii, to niech emigrantów przyjmują Włosi, Francuzi, Belgowie, Holendrzy, Hiszpanie, Portugalczycy.
– Nie zgadzam się z takim podejściem. Nie rozumiem, jak mój kraj, który mieni się krajem solidarności, broni się rękami i nogami przed relokacją, tłumacząc się, że przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy i nigdy nie mieliśmy kolonii. Solidarność polega na tym, że bierze się na siebie pewien ciężar odpowiedzialności, o czym mówił Jan Paweł II.
– Szkoda tylko, że o tej solidarności tak często zapominają najsilniejsi, Francja czy Niemcy, i nie mam na myśli tylko relokacji.
– Największy problem polega na tym, że PiS rozbudził ogromny lęk przed migrantami. Opowiadał bzdury, jakie niesie to zagrożenia. Czy ktoś słyszał o jakimś zagrożeniu w Polsce? Czy migranci zrobili coś, co zaszkodziło bezpieczeństwu kraju czy obywateli? Oczywiście, zawsze mogą znaleźć się jakieś jednostkowe przypadki, że ktoś z nich coś ukradł albo złamał prawo. Za to często sami stają się ofiarami, że przypomnę niedawne bestialskie morderstwo popełnione na młodej Białorusince w centrum Warszawy. Większość najcięższych przestępstw popełniają biali, katoliccy Polacy, co oczywiście wynika z prawa wielkich liczb.
Subskrybuj