Tydzień z życia polityków. Oszukany w sprawie kupna samochodu

Najciekawsze informacje zebrane z poprzedniego tygodnia dotyczące życia polskich polityków.

Fot. Wikimedia

Oszukany w sprawie kupna samochodu

Super Express napisał, że historia wicepremiera i ministra Krzysztofa Gawkowskiego (44 l.) brzmi jak z kryminalnego filmu, ale wydarzyła się naprawdę! „(…) Okazuje się, że został on oszukany w sprawie kupna drogiego samochodu, o czym sam poinformował w mediach społecznościowych. – Dziś witam się nie jako wicepremier, minister czy poseł, a jak zwykły obywatel. Wkurzony, oszukany i okradziony – zaczął w niepokojących słowach swój wpis. Dalej zrelacjonował, co dokładnie się stało: – Dzielę się historią, która brzmi jak z powieści kryminalnych, które zdarza mi się pisać. Niestety, jest prawdziwa i straszna. Wczoraj dowiedziałem się, że auto, które legalnie kupiłem za 100 tys. zł, ma swojego bliźniaka we Francji, a mi sprzedano podrobioną w Polsce wersję. Finał jest taki, że samochód został zajęty przez policję i prokuraturę, a my z żoną straciliśmy 100 tys. zł. Jak do tego doszło? Gawkowski do kolegi pisał, jak kupił auto: – W październiku 2023 kupujemy auto – peugeota 5008 od prywatnej osoby. Przed zakupem sprawdzamy pojazd po numerze VIN i dodatkowo jedziemy na sprawdzenie do autoryzowanego serwisu Peugeota. Płacimy za usługę sprawdzenia, otrzymujemy potwierdzenie. Kupujemy auto z całą historią i rejestrujemy w urzędzie komunikacji. Inwestujemy, użytkujemy przez ponad pół roku i teraz dowiadujemy się, że samochód jest nielegalny. Jakim cudem?! Gawkowski podkreśla, że nie ma żadnych uwag do działań policji czy prokuratury, które działania przeprowadziły profesjonalnie. – Nie rozumiem jednak, jak autoryzowany serwis mógł nie sprawdzić, dlaczego w innym państwie (macierzystym dla marki) jeździ samochód o takim samym numerze VIN?! Mogło to trafić na każdego, trafiło na mnie. Nagłaśniam sprawę i jej nie odpuszczę. Będą pozwy i roszczenia. Bez względu na to, ile będzie trwała sprawa, a zapewne lata, nie może być tak, że obywatel dokonuje zakupu czegokolwiek, sprawdza w dobrej wierze u producenta i na koniec wszyscy mówią «to nie moja wina» – zapowiedział polityk”.

Polacy niewiele wiedzą o wyborach

W niedzielę 9 czerwca wybierzemy 53 nowych polskich europosłów. W sondażu CBOS zadano ankietowanym pytanie, czy kojarzą jakieś nazwiska polskich posłów do Parlamentu Europejskiego. Aż 50 proc. badanych miało problem z podaniem jakiegokolwiek europarlamentarzysty – czytamy w Fakcie. „(…) Ostra retoryka i radykalna krytyka Unii Europejskiej przełożyła się na stosunkowo dużą rozpoznawalność Patryka Jakiego (38 l.). Europoseł Suwerennej Polski jest zdecydowanym liderem sondażu (…). Jego nazwisko jako europarlamentarzysty zna 23 proc. badanych (…). Na drugim miejscu znalazła się była premier Beata Szydło (61 l.) (14 proc.), a podium zamyka także były szef rządu Leszek Miller (77 l.) (7 proc.). Kolejne miejsce zajęła Beata Kempa (58 l.) (6 proc.). A wynik 5 proc. uzyskali: Robert Biedroń (48 l.)Róża Thun (70 l.) i Dominik Tarczyński (45 l.). Co ciekawe, Polacy w tym gronie wymienili nawet Donalda Tuska (67 l.) (4 proc.), który nigdy nie był europosłem (…)”. 

Intymne wyznania na X

Grzegorz Janiczak, aktywista i członek Rady Krajowej Nowej Lewicy, zwrócił na siebie uwagę części użytkowników serwisu społecznościowego X (dawniej Twitter), odpowiadając na post jednego z internautów, który dodał swoje zdjęcie i napisał: Niepopularna opinia: Jeśli masz problemy psychiczne/diagnozę, to nie zasłaniaj się nią, tylko dbaj o to (najlepiej ze specjalistą), by nie było trzeba się nią zasłaniać. Moją wymówką może być stwierdzone ADHD, ale czy jest? Nie i nie chcę. „Polityk odpisał w komentarzu tajemniczym zdaniem: Nie mogę na Ciebie patrzeć. Na pytanie, czy chodzi o coś dobrego, czy złego, odpowiedział bardziej bezpośrednio. – Nie wiem… Serce mi bije wtedy zbyt szybko… Przyjemnie, ale zawsze się boję – napisał Janiczak. Na tę wymianę zdań zareagował przewodniczący Lewicy w powiecie grodziskim, Adam Boch, który stwierdził, że Grzegorz Janiczak ma około 31 lat, a z kolei autor komentowanego posta zaledwie 18. To sprowokowało polityka do szokującego wyznania. – Miałem 16 lat, a mój chłopak miał 29. Moi partnerzy seksualni byli w różnym wieku, raczej zwykle wybieram starszych. Ale napisałem jedynie, że nie mogę patrzeć na Kamila, bo mocniej bije mi serce. Jak coś złego się stanie, to najwyżej przedwczesny mój zawał – napisał (…)” – a całą sprawę opisali dziennikarze Super Expressu.

Kasia Tusk mówi o modzie i zmianach klimatu

Super Express zdradza, że Kasia Tusk (36 l.) często porusza w mediach społecznościowych kwestie mody, a przy okazji tłumaczy, skąd biorą się najnowsze trendy. „(…) Na jednym z filmików widać, jak z lekkich tkanin i marynarki wskakuje w kurtkę i czapkę. To był dla niej punkt wyjścia, by zwrócić uwagę na sprawy klimatu. – To, że kryzys klimatyczny zmusza świat mody do zmian, wiemy bardzo dobrze. I to od dawna. Żadne odkrycie. Modyfikacjom ulegnie jednak także nasz styl i to, co będziemy mogli nosić na co dzień, a część ubrań z naszej szafy pewnie w ogóle przestanie być potrzebna (…). Jedna z użytkowniczek postanowiła ostro odpowiedzieć na te słowa. – Proszę nie roznosić fejków o kryzysie klimatycznym. Polecam trochę więcej nauki, a nie ideologii. Zmiany klimatyczne to naturalne zjawisko od milionów lat. Lepiej by się Pani skupiła na edukacji i nie na polityce – czytamy w komentarzu. Od razu pojawiło się wiele odpowiedzi, a wśród nich także od bloggerki. To rzadkość, bowiem zazwyczaj Kasia Tusk nie wdaje się w internetowe awantury (…). – Nie wiem, pewnie się mylę, ale wydaje mi się, że to Pani pierwsza weszła w dyskusję ze mną, pisząc atakujący mnie komentarz. A tak poza tym, to zazdroszczę trochę tego lekkiego stanu umysłu, który podpowiada Pani, że 8 miliardów ludzi żyjących na Ziemi nie ma nawet najmniejszego wpływu na zmiany klimatu i środowiska (…)”. 

2024-05-07

Zebrała Katarzyna Gorzkiewicz