Na otwarciu pojawił się prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, który przyjmował gości i pozował do zdjęć z przybyłymi. W krótkim czasie nowoczesna kładka stała się jednym z najbardziej popularnych miejsc w stolicy. Jednakże, zamiast łączyć, pieszo-rowerowa przeprawa podzieliła społeczeństwo. Jedni byli zachwyceni możliwością spokojnego spaceru z widokiem na Stare Miasto, natomiast dla pana Mariusza nowa kładka nie była atrakcyjna. Zauważył, że brakuje wyraźnie wytyczonej ścieżki dla rowerzystów, która ułatwiłaby im przejście przez Wisłę.
Mimo entuzjazmu większości Warszawiaków, pojawiły się głosy krytyki. Internauci wyrazili niezadowolenie z otwarcia mostu tuż przed wyborami, oraz z braku wyznaczonej ścieżki dla rowerów. Krytycy, drwiąc z Rafała Trzaskowskiego, nazywali most „Mostem Rafała”.
Kładka w Warszawie. Miała być atrakcja
W odpowiedzi, rzeczniczka warszawskiego Ratusza, Monika Beuth, wyjaśniła, że celem mostu nie było ułatwienie szybkiego przemieszczania się rowerzystów, co mogłoby prowadzić do wzrostu prędkości i zatłoczenia. Most pieszo-rowerowy ma służyć jako atrakcja rekreacyjno-turystyczna, zapewniając spokojne spacery i przejażdżki rowerowe. Ratusz podał także przykłady innych miejsc w mieście, takich jak parki czy Las Kabacki, gdzie ludzie muszą nawzajem się szanować na traktach pieszo-rowerowych.