„Czekamy na Ciebie”
Marina Łuczenko (34 l.) jest w drugiej ciąży. Piosenkarka opublikowała zdjęcie w asyście syna Liama oraz ukochanego męża Wojciecha Szczęsnego. – Czekamy na Ciebie – napisała na Instagramie, dumnie prezentując widocznie zaokrąglony brzuch. W komentarzach pod wpisem natychmiast posypało się mnóstwo gratulacji od fanów oraz sławnych przyjaciół pary, m.in. od Pauliny Krupińskiej, Wersow, Sławomira Peszki oraz Anny Lewandowskiej, donosi Pudelek. Gwiazdorska para o drugim potomku marzyła już od dawna. Niestety, na drodze ich szczęścia stanęła choroba Mariny. W wywiadzie udzielonym w 2022 r. wokalistka wyznała: – Poszłam do lekarza, bo chciałam przygotować się do kolejnej ciąży. Usłyszałam, że mam nowotwór na jajniku. Nie było wiadomo, czy to jest rak, czy nie. Ale gdy słyszysz „nowotwór” w młodym wieku, to jest to po prostu cios w serce. Nagle wszystkie plany legły w gruzach, bo okazało się, że to wszystko nie jest ważne, trzeba się skupić na zdrowiu. Nie chcę się użalać nad sobą, na szczęście okazało się, że nie było to nic złośliwego. Doszłam do siebie.
Halejcio rozważa operację biustu
Klaudia Halejcio (33 l.) ma bardzo liberalne podejście do medycyny estetycznej. Celebrytka nie ma nic przeciwko zabiegom upiększającym, zwłaszcza jeśli ingerencja w urodę może sprawić, że ktoś poczuje się lepiej we własnej skórze. Sama wielokrotnie wspominała, że rozważa operację biustu, który jej zdaniem z powodu ciąży wygląda mniej estetycznie. – Dla kobiety to jest bardzo ważne, więc czemu by tego nie robić (…). Ja bym bardzo chciała zrobić biust po ciąży (…). Uważam, że powinni robić to na kasę chorych naprawdę każdej kobiecie. To jest niesprawiedliwe – jakiś czas temu wyznała dla portalu Party. Okazuje się jednak, że choć aktorka wciąż myśli o zmianie wyglądu… na myśleniu się kończy. W rzeczywistości wręcz panicznie boi się takich ingerencji. – Rozważam taką operację, ale muszę przyznać, że idea jakiejkolwiek interwencji chirurgicznej budzi we mnie dużą obawę. Mam naturalną tendencję do niepokoju na myśl o zmianach w moim ciele, co sprawia, że nawet decyzja o skorzystaniu z medycyny estetycznej wydaje mi się trudna. Nie jest to kwestia braku zaufania do tych procedur czy też niepodobania mi się ich efektów. To mój własny lęk i strach są tymi barierami, które na obecnym etapie mojego życia stanowią dla mnie największe wyzwanie – napisała na Instagramie.
Prowadząca „Love Island” odnalazła miłość
W ostatnim czasie w mediach sporo mówi się o życiu uczuciowym Karoliny Gilon. Niedawno wyszło bowiem na jaw, że prowadząca „Love Island” sama znalazła miłość dzięki programowi Polsatu. W rozmowie z Wprost celebrytka oficjalnie potwierdziła plotki o związku z Mateuszem Świerczyńskim, finalistą siódmej edycji randkowego show. Od tamtej pory 34-latka coraz chętniej dzieli się swoim szczęściem z instagramowymi obserwatorami. Niedawno Gilon opublikowała na profilu kilka romantycznych zdjęć z nowym ukochanym, przy okazji składając mu urodzinowe życzenia. Opowiedziała też o początkach tej znajomości. – To zabawne, bo w programie nie patrzyłam na niego jako na potencjalnego kandydata na partnera. Lubiłam go, ale nawet przez myśl mi nie przeszło. Później byliśmy kumplami… Dużo rozmawialiśmy… Ale totalnie koleżeńsko. Po jakimś czasie zaczął mi się podobać, próbowałam te myśli odrzucać… Aż stwierdziłam, że w sumie po co… Pomyślałam, że może warto poznawać się bliżej… Jedno spotkanie nagle zmieniło podejście do siebie. Zaiskrzyło, i pyk… Otworzyliśmy oczy i zwariowaliśmy na swoim punkcie. To tak w skrócie. Kiedyś może opowiemy Wam bardziej – zdradziła na InstaStories Gilon.
Fani się o nią martwią
Klaudia El Dursi (35 l.) karierę w show-biznesie zaczynała od modelingu. Od zawsze mogła poszczycić się pięknym wyglądem i smukłą sylwetką. W ostatnim czasie gospodyni „Hotelu Paradise” wyraźnie straciła na wadze, co mocno zaniepokoiło jej fanów – donosi Fakt. W rozmowie z Mateuszem Hładkim dla „Dzień dobry TVN” ujawniła, że na spory spadek wagi złożyło się kilka czynników. – Jesteś pierwszą osobą, z którą będę rozmawiała na ten temat, bo tak naprawdę do tej pory nie miałam takiej potrzeby, żeby się uzewnętrzniać w takich prywatnych kwestiach. Nie jest to tajemnicą, że mam problemy żołądkowo-jelitowe. One już po prostu tak eskalowały, że przyszedł taki czas, że jedzenie faktycznie sprawiało mi trudność. Waga spadła dość mocno, ale jest coraz lepiej. Nie -10, ale -6 kg. Więc jestem na dobrej drodze, żeby wrócić do mojej wagi przed perturbacjami, proszę się nie martwić – powiedziała modelka. Wyjaśniła także, że z problemami zdrowotnymi zmaga się już od kilku lat. Długo jednak bagatelizowała znaki, jakie dawał jej organizm. – Początki były wiele lat temu. Zaczęło się od nieleczonej bakterii Helicobacter, potem SIBO, IMO. Naprawdę tego jest cała masa. To, tak po prostu, jak ta kula śnieżna się nawarstwiało – przyznała Klaudia El Dursi.
Prawdziwa przyjaźń w show-biznesie
Wieloletnia przyjaźń w show-biznesie jest niezwykle rzadka, ale się zdarza. W przypadku Małgorzaty Kożuchowskiej (52 l.) i Agaty Kuleszy (52 l.) znajomość zaczęła się już na studiach. Zbliżył je nie tylko ten sam rocznik w Akademii Teatralnej w Warszawie, lecz także wspólne lokum. Zanim stały się sławne, przez kilka lat wynajmowały wspólnie 33-metrową kawalerkę – donosi Pomponik. – W tej kawalerce przeżyłyśmy z Agatą Kuleszą mnóstwo historii, śmiechu, płaczu i tylko jedną albo dwie kłótnie. Byłyśmy studentkami aktorstwa, dla których serek „Almette” był luksusem, ale nie przeszkadzało nam to w zorganizowaniu imprezy dla kilkudziesięciu osób w tym wspólnym pokoiku. Nasza gościnność była tak znana, że nawet gołębica zamieszkała któregoś dnia za… telewizorem. A gdy wyjeżdżałyśmy za granicę, to z fasonem: z tostami i pastą rybną autokarem do Rzymu – wspomina Małgorzata Kożuchowska. O studenckich czasach zdarzało im się wspominać w wywiadach. W jednym z nich Kożuchowska wyznała, że to ona była tą szaloną współlokatorką, o którą Kulesza martwiła się po nocach. – Razem imprezowałyśmy, bawiłyśmy się, ale też pilnowałyśmy, żeby nie próbować narkotyków, nie zejść na złą drogę (…). Zakładałam czarne, długie, lakierowane buty, do tego krótkie spodenki, do tego skórę i szłam nocą w miasto. Chodziłam od knajpy do knajpy, siadałam przy barze, paliłam i poznawałam ludzi (…). Agata po każdym powrocie powtarzała: „Gośka, nie możesz tego robić, to niebezpieczne” – wyznała Kożuchowska.