Filip Chajzer (38 l.) od kilku miesięcy nie pojawiał się w porannym programie TVN. W tym czasie nowa szefowa stacji Lidia Kazen (47 l.) mocno machała miotłą, wymiatając ze śniadaniówki kilkoro mniej i bardziej lubianych prezenterów. Odsunięcie od prowadzenia takich osób jak Anna Kalczyńska (47 l.), Andrzej Sołtysik (56 l.) do tej pory budzi zdziwienie nie tylko widzów, ale i kolegów z branży. Trudno znaleźć powody, dla których tym doświadczonym dziennikarzom z dnia na dzień podziękowano za dalszą współpracę.
O ile ich kolega Chajzer potrafił niekiedy wyskoczyć jak – nomen omen – filip z konopi, o tyle oni byli niezawodni, panowali nad materią programu i sprawdzali się w rozmowach z gośćmi. Po kilku miesiącach nieobecności na antenie dziś wiemy już, że Chajzer junior wraca do pracy, ale tym razem nie w telewizji, lecz w radiu. Zasila właśnie szeregi reporterów Zetki i w jesiennej ramówce tej stacji będzie współprowadził program w sobotnie popołudnia. Zajmie się plotkami z szołbiznesu i będzie robił sondy uliczne, tak jak w pierwszych latach swojej pracy w telewizji. Wygląda na to, że telewizję śniadaniową na dobre zamienił już na śniadaniownię: prezenter otworzył w centrum stolicy restaurację, w której można zjeść śniadanie od rana do wieczora.
Subskrybuj