– Wierzy pan w powrót Trójki?
– To pytanie często pada. Na razie jest dość bezprzedmiotowe… Musiałoby się zdarzyć wiele rzeczy. Po pierwsze, do władzy musiałaby dojść siła polityczna, która ma takie ambicje, aby oddać media publiczne społeczeństwu. Spowodować, by były uczciwe, rzetelne. Dla wszystkich wyborców. Dla wszystkich Polaków. To jest pierwszy warunek. Drugi warunek to wola polityczna. Czyli ta siła, która zdobędzie władzę w Polsce, musi mieć taki pomysł, takie ambicje – aby odbudować Trójkę. Bardzo bym sobie tego życzył.
– Jaka to byłaby Trójka?
– Pod tym wyobrażeniem nowej Trójki dla wielu osób kryje się chęć powrotu do nazwisk, audycji, klimatu, które wszyscy znamy i za którymi tęsknimy. To jest niemożliwe, także z powodów prozaicznych, których nie przeskoczymy. Chociażby dlatego, że część ludzi, która tworzyła sławę, potęgę, legendę Trójki, po prostu już nie żyje. A część nie ma siły, bo to są ludzie już mający swoje lata i trudno ich nagle ściągać i budować nowe radio.
Subskrybuj