Taką wojnę nazywamy wojną systemową właśnie dlatego, że zmienia system, w jakim żyjemy. W toku tej wojny zostaną ustalone nowe reguły. To one decydują o warunkach wymiany między narodami i o zasadach wszelkiej współpracy, czyli w istocie o takim, a nie innym podziale pracy i rozdziale jej owoców.
Taka jest natura świata: to duzi, a na pewno bardzo duzi i potężni ustalają zasady gry międzynarodowej, a mniejsi muszą za tymi regułami podążać i się dostosowywać. Gorzej, gdy ci potężni nie mogą się między sobą porozumieć i zaczynają szukać względem siebie przewag, które pozwolą im wybić się ponad innych. Początkowo dzieje się to niemal niezauważalnie, lecz potem – już z otwartą przyłbicą, i to w licznych dziedzinach, w ramach zazębiających się relacji między państwami, przede wszystkim dotyczących produktywności i bezpieczeństwa. Obie te dziedziny są ze sobą wprost powiązane (…). Gdy wielcy tego świata w sposób jawny nie pozostają zgodni co do tego, jak można ze sobą współpracować, wtedy mamy właśnie systemowy konflikt (…).
Subskrybuj