Plotkarstwu nie ma się więc co dziwić. Od zarania dziejów jest częścią naszej natury. Nie ma też z nim co walczyć, oczywiście tylko wtedy, jeśli jest stosunkowo niewinne. Kiedy jednak celem plotki – czy raczej już wtedy intrygi – jest komuś zaszkodzić, musimy zgłaszać stanowcze weto. W przeciwnym razie podejdźmy do plotki z wyrozumiałością. Jak tłumaczą autorzy holenderskiego raportu z 2019 roku, zatytułowanego po prostu „Czemu ludzie plotkują”: „Ludzie plotkują o innych z upodobaniem, które może śmiało konkurować z jedzeniem albo uprawianiem seksu”. Czy zabronilibyśmy komuś zjedzenia apetycznego posiłku albo skonsumowania relacji ze smakowicie wyglądającym partnerem? Przecież nie. Przejdźmy w takim razie ze spokojnym sumieniem do naszej ulubionej czynności, czyli oddajmy się beztroskiemu i nieszkodliwemu plotkowaniu. Nad warszawskim salonem unosi się bowiem całkiem donośny szmer plot, plotek, ploteczek. Ludzie powtarzają je sobie z niemałymi wypiekami na twarzy, a każdy twierdzi, że jest dobrze poinformowany. Bo o to także chodzi w powtarzaniu plotek: o stworzenie wokół siebie aury człowieka, który wie więcej. Który jest blisko źródeł informacji, a może nawet sam jest w gronie osób, które podejmują ważne decyzje.
Power couple
Tak więc, do rzeczy, czyli do warszawskich plotek. Z ekranów naszych telewizorów już kilka tygodni temu zniknęła power couple, czyli Katarzyna Cichopek (41 l.) i Maciej Kurzajewski (51 l.). Z powierzchni szołbiznesu nie zdmuchnęły ich nawet plotki na temat ich związku, skwapliwie kolportowane przez poprzednich partnerów. Początkowo ich odejście z „Pytania na śniadanie” łączono z większym przemeblowaniem, które od paru miesięcy odbywa się w TVP. Ale niedawno o parze prezenterów znów zaczął mówić warszawski salon. Ponoć swoją telewizyjną przygodę będą teraz kontynuować w Polsacie, gdzie już w sierpniu w weekendy ma ruszyć program śniadaniowy. Edward Miszczak (69 l.), dyrektor programowy stacji, jest na etapie gorączkowego kompletowania zespołu. Moment na polsatowską śniadaniówkę jest wyjątkowo dobry, bo zarówno TVN, jak i telewizja publiczna notują w porannym paśmie spore spadki oglądalności. Czy śniadanie zaserwowane przez stację Zygmunta Solorza (67 l.), w której notabene coraz więcej ma do powiedzenia jego syn Piotr Żak (32 l.), będzie strawne i na tyle smakowite, że widz zechce przy nim zostać? To pewnie pytanie, które w Polsacie zadają sobie teraz wszyscy najważniejsi szefowie, a także wykonawcy ich pomysłów. Częścią sukcesu musi być bowiem właściwy dobór prezenterów, bo to za nich kocha się lub nienawidzi telewizję. Zresztą o każdej porze dnia i nocy.
Skoro od plotek zaczęliśmy. O tej relacji też najpierw plotkowano, dopiero później sami zainteresowani zdecydowali, że nie będą dłużej robić ze swojego związku tajemnicy. Mowa tu o Gabrieli Muskale (54 l.) i Zbigniewie Zamachowskim (62 l.). Aktorska para jest już ze sobą od trzech lat (ależ ten czas pędzi) i w końcu mówi się oraz pisze jedynie o ich zawodowych osiągnięciach, a nie o miłosnych dramatach. Szczególnie on po związku z Moniką Richardson (52 l.) ma już chyba dość ogłaszania w prasie swoich uczuć i relacjonowania miłosnych perypetii. Muskała i Zamachowski pojawili się ostatnio razem na premierze filmu „Fin del Mundo”, w którym ona zagrała jedną z głównych ról. Nowy obraz w reżyserii Piotra Dumały (67 l.) pojawił się we wrześniu ubiegłego roku na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i nie porwał wtedy ani festiwalowej publiczności, ani grona zacnych jurorów mimo niewątpliwego potencjału historii. Plotka głosi, że nawet aktorzy podczas pracy przy tej produkcji nie do końca rozumieli, o co reżyserowi chodzi. Nie jest już plotką wiadomość, że Krzysztof Ibisz (59 l.) ponownie zostanie ojcem. Prezenter doskonale zarządza tym, jak opisują go media, z reguły wcześniej ujawniając różne zdarzenia ze swojego życia i wpuszczając obserwatorów do swojej prywatności, ale też umiejętnie stawiając granice. Teraz z profilu jego żony Joanny Ibisz (29 l.) w mediach społecznościowych dowiadujemy się, że czwarte dziecko Krzysztofa, a drugie wspólne, jest już w drodze. Niespełna dwuletni Borys będzie więc miał siostrę lub brata. Prezenter ma jeszcze dwóch synów z poprzednich związków. Maksymilian urodził się, kiedy Krzysztof był mężem dziennikarki Anny Zejdler (48 l.). Potem przyszła kolej na małżeństwo z dawną miłością, czyli Anną Nowak (57 l.), która znana jest teraz pod nazwiskiem byłego męża, i z tego małżeństwa urodził się Vincent. Po dwóch Annach przyszła kolej na Joannę (podobnie, ale jednak inaczej) i to ona w 2021 roku została nową panią Ibisz. Można się pogubić, ale Krzysztof wszystko ogarnia bez problemu, a na dodatek – i to nie plotka – udaje mu się utrzymać pozytywne relacje z byłymi żonami. Podobno panie też nie mają problemu ze wspólnymi spotkaniami.