Michael Bommer wkrótce umrze, walka z rakiem dobiega końca. Niedługo trafi do hospicjum. Zamiast z przyjaciółmi obchodzić 61. urodziny, zorganizował „imprezę życia”. – Będziemy świętować moje życie i będziemy się dobrze bawić. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę się ze wszystkimi pożegnać – stwierdził Bommer. Dziennikarzowi „FAS” puszczono nagranie. Głos opowiada o swoim dzieciństwie, gdy tworzył z przyjaciółmi grupę, która wędrowała po lasach i przeżywała przygody. O najlepszych wakacjach na wyspie Bora-Bora na Pacyfiku. O etapach kariery w branży IT. Głos życzy żonie Anett dobrej nocy i mówi jej, jak bardzo ją kocha. Daje też wnuczce rady dotyczące miłości. Ten głos jest generowany komputerowo. Także jego osobowość i wspomnienia zostały uwiecznione w formie sztucznej inteligencji (SI). Gdy Bommera zabraknie, jego żona, dzieci i wnuki będą w pewnym sensie mogły z nim dalej przebywać.
Michael Bommer jest pierwszym klientem amerykańskiej AI Eternos.Life. Założyciel firmy Rob LoCascio jest przyjacielem i współpracownikiem Bommera. Gdy sześć tygodni temu berlińczyk zwierzył się mu, że wkrótce umrze, LoCascio zaproponował przyjacielowi uwiecznienie przez SI. Bommerowi spodobało się, że uczy się ona osobowości za pomocą opowieści danej osoby. Zarejestrowano 300 zdań, które wypowiedział. W różnym spektrum emocji. Od „nienawidzę” do „kocham cię”. Do tego doszło 150 odpowiedzi na osobiste pytania, opisujące życie danej osoby. Nagrano łącznie 10 godzin materiału audio. Jeden gigabajt danych, z których Eternos generuje wirtualnego Michaela Bommera. Teraz trwają prace nad wersją wideo. Cena usługi – 15 tys. dolarów.
Subskrybuj