„Boję się, że sufit spadnie mi na głowę”. Wydali oszczędności życia, a teraz żyją w strachu

Ten nowy blok stoi w atrakcyjnym miejscu Katowic obok Doliny Trzech Stawów. Trudno się dziwić, że ludzie wykupili tam mieszkania, często wydając oszczędności życia lub zaciągając wieloletnie kredyty.

Fot. Pixabay

Na przykład 70-letnia Grażyna Krzysica, która po śmierci męża chciała zmienić otoczenie. W 2021 roku kupiła mieszkanie z widokiem na park, gdzie nikt jej w okna nie zagląda. Teraz obawia się o własne życie i to za przyczyną wymarzonego lokalu. – W 2021 roku zaczęło pękać. Jak się pytałam, mówili, że blok osiada, jest to normalne. Potem pojawiły się trzaski – to pękały ściany, odpadały tynki, do tego pojawiały się coraz głębsze rysy. W migawkach filmowych wygląda to nader przekonująco. Oczywiście interweniowała u dewelopera, i to wielokrotnie, jednakowoż bez skutku. W innych mieszkaniach jest podobnie. Inna lokatorka, pani Katarzyna, obawia się, że naruszona może być konstrukcja budynku, wszak na Śląsku występują wstrząsy górnicze. – Boję się, że sufit spadnie mi na głowę. W jej oczach widać strach. 

Ściany się sypią

– Każdą ścianę mam do naprawy, z każdej leci tynk, drzwi się już nie zamykają. Jeżeli zamknę górny zamek, to nie wyjdę z mieszkania – mówi z kolei pani Karolina. Trochę jak w filmach Stanisława Barei, tylko nieśmiesznie. Szkody sięgają coraz wyższych pięter. Przedstawiciele dewelopera wielokrotnie byli na miejscu, ale jakoś do dziś nie ustalili przyczyn szkód. Wizyta reporterki w siedzibie dewelopera też nic nie wyjaśniła. – Teraz nie odpowiem, czy to jest sytuacja kryzysowa, czy to jest działalność, za którą my ponosimy odpowiedzialność, bo to wymaga technicznej wiedzy. Nie chce mi się wierzyć, ponieważ mamy cały zastęp osób, które na wszystkie reklamacje odpowiadają – usłyszała od pana. Korespondencja z deweloperem przypomina jednak, zdaniem lokatora, kabaret. 

– Myślę, że trzy lata to aż zanadto czasu, by ustalić przyczynę powstania rys albo chociaż rozpocząć prace i mieć już jakieś wstępne wnioski – ocenia inż. Grzegorz Wiernik, inspektor nadzoru inwestorskiego. – Jest to, moim zdaniem, problem natury konstrukcyjnej, z którym mieszkańcy sobie nie poradzą. Potrzebne są naprawy generalne obiektu, a nie – kosmetyczne. 

Podobno powstała w końcu ekspertyza, która winę składa w ręce dewelopera i umożliwia roszczenia lokatorów o usunięcie szkód. Pytanie, kiedy deweloper zechce się sprawą zająć. 

2024-03-18

Bohdan Melka, Nowy blok się rozpada, mieszkańcy winią dewelopera, TVP Info, 5.03