Taki klasyczny posiłek składa się z „szalonej” lub, parafrazując to, obfitej sałatki. Ogon gotowanego w ziołach homara obieramy z jego pancerza i kroimy w plasterki. Sporej grubości. Podobnie postępujemy z gęsimi wątróbkami nadziewanymi truflami. Przygotowujemy vinaigrette – musztardę mieszamy z octem sherry, dodajemy sól, pieprz, oliwę z oliwek i olej z orzeszków arachidowych. Mieszamy całość bardzo starannie, dodając na końcu bukiet posiekanych ziół. Całość układamy na dnie ozdobnego talerza, a na to wędruje homar z gęsimi wątróbkami. No i przystawka do naszego romantycznego posiłku gotowa. A na główne danie podamy delikatną cielęcinę w smardzach. W kieliszkach będzie się perlił szampan. Tego trunku nie może zabraknąć ani na wykwintnym stole w romantycznym stylu, ani na naszej zmysłowej kolacji.
Entrées, czyli właśnie przystawki
Wśród nich na talerzach królują owoce morza i ryby. A zatem czerwienią rzuca się w oczy tuńczyk w świeżo utartym imbirze lub w soi i w świeżej kolendrze. Sałatka z omułków w ziołach, krab w guacamole czy ostrygi z basenu Arcachon, z cypla Cap Ferret (francuski Hel, tylko szerszy), owijane wędzoną szynką bajońską, posypane papryką espelette i na dwie minuty wsadzone do rozgrzanego piekarnika. Zderzenie smaku ostryg, nawiasem mówiąc od stuleci uchodzących podobnie jak imbir za afrodyzjak, z zapachem i smakiem wędzonej szynki powoduje niesamowite doznania kulinarne. To wynalazek Basków, którzy są także autorami potrawy z kraba z białym serem, musztardą, sporym kieliszkiem madery i z espelette. Jak widać, możliwości ciekawych przystawek istnieją. Jedną z nich za chwilę przyrządzimy, ale najpierw kilka słów o głównych daniach. Nazwa jednego z nich mówi wszystko – to kurczak Kamasutra. Czego w tej potrawie nie ma, oprócz tytułowych nóżek kurczaka! Jest świeży imbir, o którego zmysłowych zaletach wspominaliśmy powyżej, kolendra w proszku, niezwykle ostry pieprz cayenne (też ponoć afrodyzjak, jak wszystkie ostre przyprawy), kardamon i dwa ząbki czosnku. Inny sposób na kurczaka to tajine tysiąca i jednej nocy z zielonymi oliwkami, kurkumą i kolendrą. Wiele mówi też nazwa kolejnej potrawy – oto łosoś pokusa. Przyrządza się go w occie z białego wina, z odrobiną cukru, szalotką, świeżym imbirem, tak zwaną gwiazdką anyżową, goździkami, ostrym pieprzem z Jamajki i aromatycznym syczuańskim. Jagnięcina kochanków czy szczypce homara po bretońsku dopełniają walentynkowego menu.
A zatem obieramy z pancerzyków gambasy, duże krewetki nazywane w Polsce tygrysimi, i kroimy je na cztery kawałki, które zarumieniamy na patelni z olejem. Obieramy ananasa, kroimy na małe kawałki równe wielkością krewetkom i dorzucamy je na patelnię. Stołowa łyżka curry. Łyżeczka karmelu. Szklanka białego wina. 10 minut w piekarniku. 240 stopni Celsjusza. Na talerzu dodajemy dwa plasterki limonki i resztę karmelu. Do tego w kieliszku bąbelki szampana. Wytrawny Moët et Chandon. Wielki mag sztuki kulinarnej Paul Bocuse mawiał: „Nie będzie dobrej kuchni, jeśli weźmiemy się do tego bez miłości”.