R E K L A M A
R E K L A M A

Lepsza Wenecja. Podróż po pięknym zakątku Włoch

Promenadę od plaży oddziela biały płot z metalowej siatki. W sezonie płaci się tu za dostęp do morza. Przebieralnie i prysznice ze słodką wodą same na siebie nie zarobią. Płot jak płot, ale warto się przyjrzeć rozmieszczonym co kilkaset metrów furtkom. Widnieje na nich dwugłowy orzeł – herb Austrii. W końcu to sam Franciszek Józef I zadecydował o charakterze miasteczka, podpisując w 1892 roku dekret o utworzeniu na południowych krańcach cesarstwa kurortu, w którym obywatele Austro-Węgier będą mogli zażywać dobroczynnych kąpieli morskich i słonecznych. 

Fot. HM

Środkowoeuropejskie imperium upadło, ale zmieniło się tu niewiele. Austriacy i Niemcy wciąż należą do najczęściej spotykanych na Isola del Sole nacji. Wyspa Słońca, takim – nieco wyświechtanym – sloganem określa się Grado, miasteczko, które powstało w tym samym czasie i okolicznościach co Wenecja. 

Wprawdzie nie stało się śródziemnomorską potęgą, ale szczęśliwie ominęły je plagi, trapiące obecnie Serenissimę i jej mieszkańców – cruisery pływające tuż przy placu Świętego Marka, drożyzna w nastawionych na tłumy turystów restauracjach, wyludniające się centrum i podrabiani gondolierzy z Wałbrzycha. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-12-11

Mateusz Żemła