Wiosną 2013 r. mieszkanka województwa mazowieckiego będąc w 40. tygodniu ciąży, z zachowanymi wodami płodowymi, została przyjęta do szpitala, gdzie miała urodzić.
Przez trzy dni pozostawała na obserwacji. W tym czasie podłączono ją do aparatury KTG (monitorowanie akcji serca płodu wraz z zapisem czynności skurczowej macicy), ale zapis był nieczytelny i nie nadawał się do oceny. Pod koniec trzeciej doby lekarz przebadał pacjentkę za pomocą wziernika i wówczas okazało się, że wody płodowe są zielone. Mimo to lekarze zdecydowali o przeprowadzaniu porodu siłami natury! Dziewczynka urodziła się w stanie ciężkiej zamartwicy. Jej stan oceniono na 1 w liczącej od 0 do 10 skali Apgar. Bezpośrednio po porodzie okazało się, że ciało dziecka było okręcone pępowiną.
Subskrybuj