Przemówienie Kamali Harris w Chicago. Ostrzegła Zełenskiego o nadchodzącej wojnie?

W Chicago miała miejsce konwencja demokratów, na której Kamala Harris oficjalnie przyjęła nominację swojej partii na kandydatkę w wyborach prezydenckich. W swoim wystąpieniu wiceprezydent USA odniosła się do sytuacji związanej z wojną na Ukrainie.

Fot. Flickr, Wikimedia

W czwartym i ostatnim dniu krajowej konwencji Partii Demokratycznej, zwolennicy Kamali Harris wypełnili halę United Center w Chicago, która pomieściła 23,5 tysiąca osób. W trakcie 40-minutowego przemówienia Harris opisała swoje życie jako córki imigrantów z Indii i Jamajki, wychowywanej głównie przez matkę i sąsiadów w ubogiej dzielnicy Oakland w Kalifornii. Wspomniała, że jako prokurator w Kalifornii zawsze zaczynała swoje wystąpienia w sądzie od stwierdzenia, że działa w interesie ludu, i obiecała, że w tak samo będzie postępować jako prezydent Stanów Zjednoczonych.

Podczas swojego przemówienia oficjalnie przyjęła nominację demokratów na kandydata na prezydenta USA.

W imieniu narodu, w imieniu każdego Amerykanina, niezależnie od partii, rasy, płci czy języka, którym mówi wasza babcia; w imieniu mojej matki i każdego, kto kiedykolwiek wyruszył w swoją własną nieprawdopodobną podróż; w imieniu Amerykanów, takich jak ludzie, z którymi dorastałam, ludzi, którzy ciężko pracują, gonią za swoimi marzeniami i dbają o siebie nawzajem; w imieniu każdego, którego historia mogłaby zostać napisana tylko w najwspanialszym narodzie na Ziemi, przyjmuję waszą nominację, aby zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki – powiedziała Harris. – Obiecuję, że będę prezydentem dla wszystkich Amerykanów. Zawsze będę stawiała interes państwa ponad interes partii i swój własny. Będę strzec świętych, fundamentalnych amerykańskich zasad. Od państwa prawa, przez wolne, uczciwe wybory, do pokojowego przekazania władzy.

Trump przyczynił się do wojny?

Dodała, że jej zdaniem te wybory są najważniejszymi wyborami w historii USA. Nie szczędziła przy tym ostrych uwag kierowanych w stronę swojego oponenta, Donalda Trumpa. Jak powiedziała, jego powrót do Białego Domu obfitowałby w ekstremalnie poważne konsekwencje.

Wyobraźcie sobie Donalda Trumpa bez żadnych zabezpieczeń i to, jak użyłby potężnych uprawnień prezydenta Stanów Zjednoczonych, nie po to, by poprawić wasze życie, nie po to, by wzmocnić nasze bezpieczeństwo narodowe, ale by służyć jedynemu klientowi, jakiego kiedykolwiek miał: sobie samemu – zarzuciła Trumpowi.

Kamala Harris zarzuciła Donaldowi Trumpowi także namawianie Rosji do rozpętania wojny. Trump groził porzuceniem NATO. Zachęcał Putina do inwazji na naszych sojuszników. Powiedział, że Rosja może, cytuję: „robić, co do cholery tylko zechce” – mówiła demokratyczna kandydatka. Dodała, że pięć dni przed rosyjskim atakiem na Ukrainę Harris ostrzegła prezydenta Zełenskiego o nadchodzącej inwazji i pomogła zorganizować międzynarodową odpowiedź ponad 50 krajów w celu obrony przed działaniami Putina. Teraz obiecała stać mocno przy Ukrainie i sojusznikach z NATO.

Prawo Izraela do samoobrony

Kandydatka na prezydenta USA obiecała również, że podejmie działania mające na celu uwolnienie zakładników ze Strefy Gazy oraz zakończenie konfliktu panującego w tym rejonie.

Nadszedł czas na zawarcie umowy o zakładnikach i zawieszenie broni – powiedziała Harris i dodała – Żeby było jasne – zawsze będę opowiadać się za prawem Izraela do samoobrony i zawsze będę dbała o to, aby Izrael miał zdolność do samoobrony.

2024-08-23

Anna Jadowska-Szreder na podst. Reuters, PAP, TVN 24