Gruzja. Krowy wśród wieżowców

Batumi, ech, Batumi/Herbaciane pola Batumi/Cykadami dźwięczący świt – śpiewały niegdyś Filipinki. Dziś herbacianych pól w okolicy gruzińskiego kurortu trzeba się nieźle naszukać. 

Fot. Pixabay

– Plantacje herbaty? – drapie się w głowę Atanas, sprzedawca simit (tureckiego bajgla). – Jakieś były, ale to wszystko zamknęli w latach 90. Nieopłacalny biznes. Teraz Gruzja stoi winem i turystyką. Do herbacianych pól można dojechać tylko samochodem. Dam wam adres. Tea Route (Herbaciana Droga). Tam jedźcie. Ryzykujemy. 

To dobre słowo, bo spotkani na czarnomorskiej plaży Polacy pukają się w głowę, gdy pokazujemy im na ekranie telefonu zwykłego sedana, nissana, w którego celujemy w wypożyczalni w Batumi. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-08-29

Lilka Poncyliusz-Guranowska