Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Wojna gangów i spirytus Royal

W 1991 r. w Hamburgu wyleciał w powietrze samochód Ferrari, w którym siedział Zbigniew N. z partnerką. Dlaczego został zamordowany?

Fot. Twitter

Sprawa trafiła do telewizyjnego programu „997” 15 lat po wydarzeniach w Hamburgu, bo tyle lat policja poszukiwała zleceniodawcy tej zbrodni, Mieczysława M. (ps. Wszarz, Miszel), urodzonego w 1954 r. w Rudnikach na południu Polski.

Mieczysław w 1985 r. z fałszywym paszportem uciekł do Niemiec. Miał wtedy 19 lat. Po raz drugi wyjechał już legalnie trzy lata później i według informacji niemieckiej policji po kilku miesiącach dostał niemieckie obywatelstwo. Od tej chwili przestał być Mieczysławem, a stał się Michelem.

Blisko dwa lata później zjawił się w Wiedniu i po niedługim czasie dostał kolejne obywatelstwo – tym razem austriackie. Tam nawiązał bliskie kontakty z jednym z najbardziej znanych polskich gangsterów – niejakim „Baraniną” – Jeremiaszem B. Mietek zarejestrował w Wiedniu (na żonę) firmę Elton Import Export Hurt i otworzył sklep z elektroniką, którą otrzymywał od polskich gangsterów. Kolejny sklep otworzył już w Polsce – w Bielsku-Białej. Towar przemycał, unikając wysokiego cła.

Przemyt sprzętu elektronicznego stawał się coraz trudniejszy, bowiem uszczelniono granicę. Gangsterzy znaleźli więc nowe źródło dochodu – handel spirytusem Royal. „Baranina” i nie tylko on znaleźli lukę w przepisach celnych – do Polski zaczęły wjeżdżać miliony butelek tego alkoholu. Jednym z potentatów na tym rynku był niejaki Zbigniew N., który od wielu lat mieszkał w Hamburgu, gdzie ze swoimi ludźmi nadzorował działalność, m.in. związaną ze słynną aferą nazwaną schnapsgate. Dokładnie nie ustalono, kto i dlaczego zlecił Mietkowi sprzątnięcie Zbigniewa N. Kto miał jednak konkretnie przeprowadzić zamach?

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-04-15

Michał Fajbusiewicz