Projekt o związkach partnerskich jeszcze tej zimy
A jak wyglądają działania rządu Donalda Tuska jeśli chodzi o podejście do związków partnerskich:
– Jeszcze tej zimy ten projekt o związkach partnerskich będziemy procedować, tak czy inaczej. Niezależnie od tego, kto będzie zgłaszał, czy grupa posłów, czy też rząd – zapowiedział pod koniec grudnia premier.
Donald Tusk wówczas przyznał, że rozmawiał z ministrą ds. równości Katarzyną Kotulą i dodał: „Ministra będzie gotowa do przedstawienia projektu ustawy o związkach partnerskich„.
Instytucja europejska wypomniała coś Polsce
Przypomnijmy, że premier został zapytany o kwestię związków partnerskich najpewniej dlatego, że Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) uznał na początku grudnia Polskę za winną złamania prawą do poszanowania życia prywatnego z powodu braku ram prawnych, zapewniających „uznanie i ochronę” związków jednopłciowych.
Była to reakcja ETPC na skargi par LGBT, które ubolewały nad tym, że „pokrzywdzone z powodu braku oficjalnego uznania ich związku„, odnosiły się do sfery podatków, praw socjalnych czy praw rodzinnych – podał Trybunał w komunikacie.
Hołownia popiera związki partnerskie
Zaznaczmy, że chociaż Trzecia Droga jest w pewnym stopniu formacją konserwatywną obyczajowo, jeden z jej liderów Szymon Hołownia zadeklarował w TVN 24, że choć nie jest zwolennikiem małżeństw jednopłciowych, to z pewnością poprze projekt dotyczący związków partnerskich:
– My tyle o tym gadamy, znowu, stoczyliśmy o to chyba z 15 wojen, są już ofiary – na szczęście tylko publicystyczne – potem to znowu się rozgrzało. Ile o tym można gadać? To trzeba zrobić, ustawa o związkach partnerskich już dawno powinna być uchwalona – oświadczył i nadmienił jeszcze, że jeśli odpowiedni projekt pojawi się w Sejmie – zagłosuje na „tak„.
Marszałek Sejmu rozwinął swój wywód
– Powinien (projekt) już dawno być uchwalony, powinniśmy mieć tę sprawę załatwioną, to już XXI wiek. Wiemy też, jak zmienia się nasza świadomość co do tego, czego potrzebują ludzie. Pokolenie moich córek ułoży sobie te sprawy pewnie jeszcze zupełnie inaczej. Natomiast my musimy sobie powiedzieć dziś jasno: jeżeli para obywateli RP chce poinformować państwo, że zdecydowała się formalnie na trwały związek, który ma rodzić też pewne skutki prawne, to co państwu do tego? Mają prawo o tym poinformować, a państwo musi to przyjąć do wiadomości, wyciągnąć z tego formalne konsekwencje. Tu nie ma żadnej ideologii – komentował lider Polski 2050.
Sprzeciw jednego z ludowców
Marek Sawicki, jeden z zatwardziałych konserwatystów z PSL, już zapowiedział, że zagłosuje przeciwko legalizacji związków partnerskich, a zatem w koalicji rządowej nie ma jednomyślności:
– Ja jestem zwolennikiem zapisów konstytucyjnych i tam jasno jest zapisane, czym jest rodzina. Małżeństwo to jest mąż i żona. Jeśli ktoś chce sobie urządzać życie w innych warunkach, w inny sposób, niech to robi. Ja nikomu do domu, za próg nie zaglądam. Natomiast nie ma żadnej potrzeby legalizacji tego typu rozwiązania na drodze prawnej – stwierdził. – Już dzisiaj można sobie zarejestrować związek partnerski u notariusza, spisać wzajemne zobowiązanie i testament. Nie widzę, czym różni się tego typu umowa między partnerami w zakresie dostępu do informacji chociażby medycznej od ślubu – komentował.
Pamiętamy, jak w kampanii wyborczej stałym elementem wystąpień Jarosława Kaczyńskiego była nagonka na środowisko LGBT i transfobiczne „żarty” ze zmiany płci. Taka retoryka nie trafia do większości Polaków, nie przekonuje ich. Nieprzyzwoite drwiny z mniejszości seksualnych mogą zadowolić jedynie twardy elektorat PiS. Jeśli politycy w Polsce będą szli tą drogą, co obecny lider opozycji, sami będą sobie szkodzić.