Historyczne spotkanie
Andrzej Duda i Donald Tusk podczas ważnej wizyty w Waszyngtonie spotkali się z Joe Bidenem, aby omówić nie tylko kwestie bezpieczeństwa i obronności, ale także istotną inwestycję amerykańską w Polsce. Jednym z głównych celów tej historycznej wizyty prezydenta i premiera w Waszyngtonie było ukazanie, że mimo podziałów politycznych w kraju Polska potrafi wspólnie działać i wyrażać jednolite stanowisko w kwestiach bezpieczeństwa. Miał być to dowód na to, że Polska potrafi mówić i działać jednym głosem w sprawach istotnych dla sojuszników, zgodnie z głosem prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Donald Tusk po spotkaniu z Joe Bidenem natychmiast powrócił do Warszawy, gdzie zaplanował spotkanie Trójkąta Weimarskiego na piątek. Podczas tego wydarzanie premie chce rozmawiać z kanclerzem Niemiec i prezydentem Francji o swojej wizycie w USA oraz o wsparciu dla Ukrainy.
Po spotkaniu z amerykańskim prezydentem, premier Donald Tusk wyraził podziw dla jednomyślności poglądów przy stole negocjacyjnym. Zaznaczył, że zarówno polska delegacja jak i strona amerykańska praktycznie w każdej kwestii prezentowały wspólne stanowisko, co było imponujące. Tusk podkreślił, że nie było żadnych niespodzianek podczas dyskusji.
Artykuł 5 ponad wszystko
Premier Tusk przyznał, że głównym celem jego wizyty w USA było potwierdzenie gotowości USA do udzielenia Polsce pomocy w przypadku ataku. W kontekście Artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego podkreślił, że jest on niepodważalny, a Amerykanie zawsze będą zobowiązani do pomocy w razie potrzeby. Premier wyraził też nadzieję, że taka pomoc nie będzie konieczna, jednak podkreślił potrzebę otrzymania takiej deklaracji z oczywistych względów.
Na pytanie o ewentualne rozmowy na temat zwiększenia obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce, premier zaprzeczył, stwierdzając, że nie było mowy o rozmowach dotyczących „kolejnych oddziałów amerykańskich na polskiej ziemi”.
Z kolei jeden ze współpracowników Andrzeja Dudy stwierdził natomiast:
Amerykanie do wielu kwestii politycznych mają podejście biznesowe. I to domena nie tylko Donalda Trumpa. Dziś zadaniem Polski jest przekonywanie ich, że opłaca im się bronić Ukrainy i Europy Środkowej, bo jak dziś nie pomogą powstrzymać Putina, to ten za parę lat się wzmocni, a gdy zaatakuje kraj NATO, to jego zatrzymanie będzie dużo bardziej kosztowne dla nas wszystkich.
Dodatkowo, prezydent Andrzej Duda jest pewny, że każda kolejna inwestycja ze strony Stanów Zjednoczonych w Polsce przyczynia się do wzrostu naszego bezpieczeństwa. Z tego powodu popiera koncepcję, aby to właśnie Amerykanie wspomogli nas w budowie elektrowni atomowej.
Śmigłowce Apache i pieniądze na obronność
Departament Stanu USA zaaprobował sprzedaż Polsce 821 rakiet AGM-158B JASSM o zasięgu prawie 1000 km, 745 pocisków średniego zasięgu powietrze-powietrze AIM-120C-8 oraz 232 pocisków taktycznych krótkiego zasięgu AIM-9X Sidewinder Block II.
Dodatkowo, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, Jake Sullivan, zapowiedział, że prezydent USA planuje udzielić Polsce pożyczki w wysokości 2 mld dolarów na zakup amerykańskiego uzbrojenia. Oprócz tego Waszyngton ma zamiar zaproponować sprzedaż 96 śmigłowców uderzeniowych Apache.
W środę Władysław Kosiniak-Kamysz następująco skomentował te doniesienia:
To jest bardzo ważne. To jest kilka kolejnych miliardów dolarów, które będziemy inwestować w polskie bezpieczeństwo i też pożyczka dla Polski dwóch miliardów dolarów. Ważne deklaracje. Czekamy na finalną ofertę dotyczącą śmigłowców bojowych Apache. Czekamy już na taką finalną też zgodę dotyczącą rakiet, bo to jest warunkowa zgoda oczywiście, ale wszystko jest na dobrej drodze.
Dodał także:
Pierwsze F-35 Polska będzie miała w tym roku. One będą w Stanach i tam się będą na razie odbywać loty szkoleniowe, ale to już kolejne miesiące, to już będzie adaptacja do już polskich warunków tutaj u nas.
W najbliższą środę, 20 marca, prezydent Andrzej Duda planuje odwiedzić 3. Dywizję Piechoty Armii Amerykańskiej w Fort Stewart, gdzie będzie uczestniczył w prezentacji najnowszej wersji czołgu M1 Abrams oraz śmigłowca szturmowego AH64 Apache.
Budowa elektrowni jądrowych
Jednym z istotnych punktów rozmowy było omówienie planów budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Stanowisko Amerykanów w tej sprawie było bardzo wyraźne. Obawiali się oni, że projekt ten mógłby zostać wstrzymany.
W styczniu Donald Tusk zapowiadał przeprowadzenie audytu w tej kwestii. Pojawiły się także informacje o ewentualnej zmianie lokalizacji oraz plotki o równoległych negocjacjach z Francuzami w tej sprawie. Joe Biden miał przekonywać, że budowa elektrowni jądrowej we współpracy z amerykańskim koncernem Westinghaus jest optymalnym rozwiązaniem dla Polski.
Nie tylko inwestycja w elektrownię budowaną we współpracy z Amerykanami jest związana z energetyką jądrową. Prezydent w rozmowie z Polsat News zapewnił, że Polska będzie wspierać również prywatny projekt budowy elektrowni, którego partnerami są PGE PAK Energia Jądrowa oraz koreański koncern KHNP.
W listopadzie 2023 roku spółka PGE PAK Energia Jądrowa otrzymała zgodę na budowę elektrowni jądrowej w regionie konińskim. Planowana elektrownia będzie wyposażona w technologię APR1400, a dwa reaktory o łącznej mocy zainstalowanej 2800 MW mają dostarczać rocznie 22 TWh energii, co pokryje około 12% obecnego zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce.
Komorowski krytykuje
Mniej entuzjastycznie do całej sytuacji odniósł się były prezydent Bronisław Komorowski. Powiedział on w Radiu Zet, że USA tak naprawdę „robi nam łaskę”. Komorowski stwierdził, że Polacy mają kompleks, uważając wszystko, co sugerują Amerykanie, za „cool”. Według niego nie ma to nic wspólnego z polityką godnościową.
Były prezydent krytykował także wcześniejsze deklaracje polskich polityków, twierdząc, że obietnice o osiągnięciach i ważności dla USA „prysły jak bańka mydlana”. Jego zdaniem brak zrozumienia dla inicjatywy Andrzeja Dudy dotyczącej wydatkowania minimum 3 proc. PKB na wojsko przez państwa NATO został wyeksponowany przez amerykańską stronę, która zdezawuowała tę propozycję podczas wizyty polskich przywódców.