– W Konfederacji są narodowcy, monarchiści, konserwatyści, wolnościowcy. Czy to nie za dużo jak na jedną partię?
– W każdej partii są ludzie o różnych poglądach. Partie to nie są kluby ideowe ani kościoły, gdzie ludzi łączy wiara w doktryny i dogmaty. To instrumenty działania w demokracji. W Konfederacji, przy wszystkich naszych wewnętrznych różnicach, zawsze nas więcej łączy, niż dzieli. Nasze podstawowe filary to: szacunek dla niepodległości, wolności obywatelskich, tradycyjnych wartości, suwerenności państwa polskiego, przywiązanie do rządów prawa i wreszcie zdrowy rozsądek.
– Jak to się ma do tzw. piątki Mentzena (Polska bez Żydów, gejów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej)?
– Nie ma żadnej piątki Mentzena. To hasło, które wymyśliły media, wyrywając z kontekstu wyliczenie najbardziej kontrowersyjnych tematów, z wystąpienia na temat reguł, które rządzą rynkiem medialnym, wygłoszonego przez Sławomira Mentzena, zanim weszliśmy do Sejmu. W naszym dorobku programowym nie ma haseł skrajnych. Takie ataki naszych przeciwników świadczą tylko o wzroście naszej pozycji, więc się nimi nie przejmujemy. Wyborców zachęcamy, żeby oceniali nas za działania, a nie za to, co o nas mówią media.
– Ostatnio pojawiło się sporo komentarzy wracających do „Aktu konfederacji gierzwałdzkiej”, w których zarzuca się wam, że chcecie Polski narodowej i katolickiej.
Subskrybuj