Silent disco nie takie ciche
Campus Polska Przyszłości to tygodniowe wydarzenie, które obejmuje debaty, panele i warsztaty na określone tematy. W tym roku skoncentrowano się na kilku głównych obszarach, takich jak bezpieczeństwo lokalne i globalne, kompetencje przyszłości, kwestie związane z „różnorodnym społeczeństwem”, komfort życia oraz gospodarka i technologie. Uczestnicy mają możliwość zadawania pytań zaproszonym gościom podczas większości dyskusji.
W bieżącej edycji Campusu bierze udział 1,3 tys. osób, które zostały wcześniej wyselekcjonowane przez organizatorów. Osoby bez przepustek nie mają dostępu do wydarzeń.
Wśród prelegentów tegorocznego Campusu znaleźli się m.in. Rafał Trzaskowski, Donald Tusk, Włodzimierz Czarzasty, minister edukacji Barbara Nowacka oraz minister finansów Andrzej Domański.
W niedzielę wieczorem w serwisie X pojawiło się nagranie pochodzące ze wspomnianego wydarzenia. Na filmie widać wydarzenie w formie silent disco, gdzie uczestnicy słuchają muzyki przez słuchawki. Chociaż muzyka nie jest słyszalna, w tle słychać, jak uczestnicy wyśpiewują hasło „j…ć PiS”, prawdopodobnie w rytm piosenki o tej samej treści. Nagranie zostało opublikowane przez radnego warszawskiej dzielnicy Wawer, Mikołaja Wasiewicza, z ramienia KO, który szybko usunął je po napotkaniu krytyki.
Tłumaczenia organizatorów
Rafał Trzaskowski, inicjator wydarzenia, również wyraził swoje zdanie, a wielu polityków zabiera głos w tej sprawie.
Młodzi ludzie, którzy podczas niedzielnego silent disco śpiewali wulgarną piosenkę zostali poproszeni, by tego nie robili, była natychmiast reakcja, a młodzi ludzie zostali poproszeni, by zachowywali się grzeczniej – tłumaczył prezydent Warszawy.
Problem polegał jednak na tym, że za konsoletą DJ-a znajdowali się minister sportu Sławomir Nitras oraz minister do spraw Unii Europejskiej Adam Szłapka. Na tę sytuację zareagował także były premier Mateusz Morawiecki, który skrytykował rząd, określając jego członków jako „meneli”.
Krzysztof Śmiszek w rozmowie z Polsat News przyznał natomiast, że choć piosenka Cypisa jest popularna, to jednak jest również wulgarna. Zaznaczył, że choć wolność artystyczna pozwala na kontrowersyjne wyrażanie poglądów, to nie jest pewien, czy takie metody ekspresji są stosowne w kontekście koalicji rządzącej, mimo że młodość ma swoje prawa. Utwór Cypisa określił jako „część dorobku kulturowego”.
Cypis a przyśpiewki na stadionie
Krzysztof Śmiszek tłumaczył w programie Polsatu, iż zapisy o mowie nienawiści zawsze stosowane są w odpowiednim kontekście. Bronił też działań, które uwieczniono a filmie, twierdząc, że przecież było to zamknięte spotkanie. Nie wszyscy jednak zgadzali się z tymi słowami.
Głos w sprawie zabrał między innymi Sławmoit Mentzen.
Kibice za śpiewanie 'Donald matole, Twój rząd obalą kibole!’ byli skazywani. Śmiszek teraz twierdzi, że piosenka o j… PiS, jest zupełnie legalna, ale według nowych przepisów każdy homofob zostanie ukarany, z więzieniem włącznie – zaznaczył. Polityk Konfederacja nazwał zachowanie Śmiszka selektywną cenzurą.
Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski zwrócił się nawet do Śmiszka w sposób bezpośredni (pisownia oryginalna):
Hej Krzysztofie Śmiszku, twierdzisz, że twórczość Cypisa jest naszym narodowym dorobkiem kulturowym. Oznacza to, że w myśl Twojej ustawy o mowie nienawiści ludzie mogą sobie na ulicach śpiewać ten utwór i będzie to korzystanie z wolnością słowa niepodlegające jakimkolwiek sankcjom? To czym zatem jest mowa nienawiści? Wytłumacz mi proszę, bo już się gubię w Twoich wersjach.