Rzecznik Praw Pacjenta
Jakiś czas temu wdałem się w spór z podmiotem medycznym, który nie poinformował mnie o ryzyku związanym z pewną metodą leczenia, choć miał taki obowiązek. Zgłosiłem ten fakt lekarzowi prowadzącemu oraz poprosiłem o dodatkową konsultację, ale podmiot uznał, że zrobił wszystko poprawnie i odstąpił od leczenia, gdyż w jego mniemaniu wykazałem się „brakiem zaufania”. Nie godząc się z tą decyzją, skierowałem sprawę do Rzecznika Praw Pacjenta, który poinformował mnie, że podmiot nadal twierdzi, że o wszystkim byłem informowany, ale nie potrafi tego udowodnić. Poprosiłem Rzecznika o sprawdzenie i udostępnienie mi kopii podpisanych dokumentów, które byłyby dowodem w sprawie. Za jakiś czas otrzymałem kolejne pismo, w którym Rzecznik po raz kolejny zakłada, że to podmiot mówi prawdę, a nie ja. Nie przedstawia jednak dokumentów, które by świadczyły o wiarygodności podmiotu. Dla Rzecznika liczyła się tylko dokumentacja, na której zawartość pacjent nie ma przecież wpływu, i dodatkowe wyjaśnienia, które nie brzmiały logicznie. Czy Rzecznik ma prawo kierować się jedynie dokumentacją i „wyjaśnieniami”, nie gromadząc i weryfikując wiarygodnych dowodów dotyczących kwestii spornych, czyli w moim przypadku podpisanych dokumentów informujących o ryzyku, jak też innych, które rzekomo otrzymałem? Czy prowadzenie stronniczego postępowania na zasadzie „słowo przeciwko słowu” jest dopuszczalne? Czy mogę odwołać się od decyzji, pomimo że Rzecznik uznał sprawę za zakończoną? – Jan Stasiak
Subskrybuj