R E K L A M A
R E K L A M A

Pod specjalną ochroną. Prezydenckie limuzyny

Nowy służbowy samochód prezydenta Karola Nawrockiego wzbudził mnóstwo emocji i kontrowersji. Czym wyróżnia się warte 2 miliony złotych BMW serii 7 w specjalnej wersji Protection? Jakimi pojazdami wożeni byli poprzednicy Nawrockiego i jakie auta są wybierane dla głów innych państw? Warto rozprawić się z kilkoma mitami na temat prezydenckich limuzyn.

Cadillac Fleetwood Gierka i Volvo 760 GLE Wałęsy / Fot. M. Woldan

Na początek – wniosek końcowy. Trudno dopatrzyć się skandalu w kwestii samochodu, który od lata 2025 roku służy polskiemu prezydentowi. Owszem, BMW serii 7 to przepastna limuzyna, która już w cywilnej odmianie jest tematem wielu burzliwych dyskusji. Zwolennicy, jak i przeciwnicy niemieckiej marki są gotowi w nieskończoność spierać się nad jej prezencją. Ogromny, długi na prawie 5,5 metra samochód ma – delikatnie mówiąc – specyficzny wygląd, zaburzone proporcje i znak szczególny w postaci gigantycznej osłony chłodnicy. Od największego oferowanego w salonach BMW auta wręcz bije, jak bardzo jest drogie. Imponujący styl czy kiczowaty przepych? Rzecz gustu. Nie tego jednak dotyczyła awantura przetaczająca się ostatnio przez Polskę, że Karol Nawrocki rozbija się furą za grube miliony złotych, chcąc zamanifestować swoją silną pozycję, mając w poważaniu biednych obywateli. Taka retoryka, przyjęta przez niektórych polityków i dziennikarzy, nie miała najmniejszego sensu. Po pierwsze, to nie Nawrocki wybrał i kupił sobie samochód za państwowe pieniądze, lecz zrobiła to Służba Ochrony Państwa, podlegająca polskiemu rządowi, mająca za zadanie dbać o bezpieczeństwo najważniejszych osób w kraju. I to na dobrych kilka miesięcy zanim Nawrocki wygrał wybory, bo oczywiste jest, że trzeba czasu na zrealizowanie tak specjalnego zamówienia, jakie złożono na skutek równie specjalnego przetargu. Po drugie, z racji, że mowa o niezwykle wyjątkowym zamówieniu, projekcie bazującym na luksusowej niemieckiej limuzynie, zwalająca z nóg kwota w postaci dwóch milionów złotych nie powinna aż tak szokować, biorąc pod uwagę realia panujące w dzisiejszej motoryzacji. Po trzecie, najnowsze BMW serii 7 kontynuuje bogatą historię polskich prezydenckich aut, które na przestrzeni lat, gdy na tylnej kanapie zasiadali Andrzej Duda, Bronisław Komorowski, Lech Kaczyński, Aleksander Kwaśniewski czy Lech Wałęsa, wcale nie były z niższej półki.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-09-14

Maciej Woldan