R E K L A M A
R E K L A M A

Pijany żołnierz może ponieść karę. Czy wojsko mierzy się z problemem alkoholowym?

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nietrzeźwego żołnierza, który w Mielniku (Podlaskie) strzelał w kierunku cywilnego samochodu z dwiema osobami. Nikt nie ucierpiał, a dochodzenie obejmuje podejrzenia o usiłowanie zabójstwa i przekroczenie uprawnień. Jednak tu pojawia się także problem sięgania przez żołnierzy po alkohol.

Fot. Pixabay

Pijany szeregowy

25-letni żołnierz 18. Dywizji Zmechanizowanej, który pełnił służbę w ramach operacji Bezpieczne Podlasie przy granicy z Białorusią, w środę opuścił obozowisko w Mielniku bez pozwolenia. Zabrał ze sobą broń służbową. Na drodze zatrzymał samochód i oddał strzały w jego kierunku, a następnie ukrył się w lesie.

Mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych oraz przekroczenia uprawnień. Wniosek o jego aresztowanie zostanie rozpatrzony przez sąd w piątek.

W zdarzeniu na szczęście nikt nie ucierpiał, jednak ryzyko było duże, ponieważ szeregowy działał pod wpływem alkoholu. Fakt ten potwierdziło Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Piotr Antoni Skiba poinformował PAP, że w czwartek wszczęto śledztwo w tej sprawie, a przesłuchanie zatrzymanego zaplanowano na popołudnie, gdy wytrzeźwieje. Postępowanie prowadzi dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, podlegający formalnie Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.

Podpułkownik Dołęzka w rozmowie z PAP stwierdził, że żołnierz dotychczas nie wykazywał żadnych oznak nietypowego zachowania i określił go jako zdyscyplinowanego i spokojnego. Dodał, że żołnierz został zawieszony w obowiązkach.

Czy to częsty problem?

Goszczący na antenie radia TOK FOM Kamil Syller, który jest podlaskim prawnikiem, stwierdził, że problem kupowania na Podlasiu alkoholu przez żołnierzy występuje już od 3 lat. Mieszkańcy mieli zgłaszać występowanie takich sytuacji, ale wyglądano na to, że istnieje a nie ciche przyzwolenie.

Znajoma zgłosiła przypadek żołnierza z bronią, który kręcił się w sklepie przy półkach z alkoholem. Zrobiła zdjęcie i opublikowała w mediach społecznościowych. Była potem „zachęcana” przez żandarmerię, żeby wycofała ten wpis, bo był bardzo niewygodny – podał przykład prawnik.

Dodał także, że często dochodzi do sytuacji, gdy żołnierze na oczach cywili napełniają sobie koszyki napojami alkoholowymi. Zakupy te potem trafiają do ciężarowych jelczy i nikt się z tym nie kryje.

Prawnik ocenił, że co prawda występują przepisy karne, które w jasny sposób regulują takie sytuacje, jednak oprócz nich przydałyby się wewnętrzne regulacje wojskowe. Jest to istotne tym bardziej, że żołnierz mający w danej chwili czas wolny bardzo szybko może zostać z niego odwołany, jeśli wymaga tego sytuacja.

2025-01-03

SJS na podst. Defence24, TOK FM, PAP