Proces rozpoczął się w styczniu 2018 roku. Na ławie oskarżonych zasiadło wówczas ośmioro oskarżonych. Dwoje z nich nie doczekało wyroku, zmarło. Oprócz Zbigniewa Ł. czołowe pozycje w grupie zajmowali również Marek S., skazany na cztery lata i osiem miesięcy więzienia, oraz Marcin K., skazany na trzy lata i pięć miesięcy pozbawienia wolności.
– Nie ma wątpliwości, że była to zorganizowana grupa przestępcza – tak sędzia Izabela Kowalska uzasadniała wyrok. – Miała ona na celu wyłudzanie nieruchomości na podstawie m.in. fałszywych testamentów. Zbigniew Ł. finansował te przedsięwzięcia. Marek S. fałszował dokumenty. To były skomplikowane fałszerstwa, ale oskarżony to historyk pasjonat. Jego rola polegała na wyszukiwaniu ludzi, podrzucaniu do archiwów państwowych fałszywek, co już na przedpolu eliminowało szansę weryfikacji. Marcin K. natomiast zajmował się całą oprawą prawną.
Subskrybuj