Nikt nie chce Łukasza Kmity. Dalszy ciąg wewnętrznego konfliktu w PiS

Jarosław Kaczyński forsował Łukasza Kmitę na marszałka województwa małopolskiego, ale jego kandydatura kolejny raz przepadła w tajnym głosowaniu, mimo że PiS ma większość w sejmiku.

Fot. Wikimedia

Wynik do przewidzenia?

Dwa dni wcześniej Kaczyński otrzymał zapewnienia, że wszystko jest już uzgodnione. Tymczasem struktury PiS w Małopolsce są bliskie rozpadu. Od wyborów samorządowych minął kolejny miesiąc, ale radni wciąż nie wybrali nowego marszałka z powodu konfliktów wewnątrz PiS.

W maju Kmitę poparło tylko 13 radnych, a na ostatniej sesji jego kandydaturę poparło 17 radnych, 19 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. Jak widać, sytuacja w strukturach ugrupowania w dalszym ciągu nie uległa zmianie. Pierwszy raz pisaliśmy o niej kilka tygodni temu.

Jarosław Kaczyński milczy od wczorajszego wieczora, jednak z pewnością znał wyniki głosowania w krakowskim sejmiku już kilka minut po ich oficjalnym ogłoszeniu, a może nawet wcześniej. 

Kaczyński, dopytywany przez dziennikarzy, stwierdził:

Czasem nowi ludzie, tacy, którzy cokolwiek, no powiedzmy sobie, z wyższej półki w sensie intelektualnym, niektórym się nie podobają.

Warto dodać, że PiS posiada samodzielną większość w sejmiku małopolskim.

Kmita mówi o zdradzie

Forsowany przez prezesa PiS na marszałka Małopolski Łukasz Kmita opuścił budynek sejmiku przed podaniem wyników do publicznej wiadomości, co sugeruje, że miał przeciek z komisji liczącej głosy. O osobach niechętnych wobec swej kandydatury wypowiedział się raczej ostro:

Nastąpiła zdrada ideałów Prawa i Sprawiedliwości – zarzucił.

Poseł PiS nie został wybrany na marszałka już drugi raz. Pierwsze fiasko poniósł w maju. Wówczas Jarosław Kaczyński postanowił zmienić szefa PiS w regionie, zastępując Andrzeja Adamczyka właśnie Łukaszem Kmitą. Ta decyzja wywołała sprzeciw przeciwników Kmity, zwłaszcza że wspierał go były wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, a przeciwni mu są zwolennicy byłej premier Beaty Szydło.

Jeden z polityków PiS, który wypowiedział się dla Onetu, twierdzi, że prezes Kaczyński został zmanipulowany przez Terleckiego, a Kmita jawi się jako niewybieralny.

Kaczyński mógł poczuć się oszukany, gdyż podczas wizyty w Krakowie, po nabożeństwie na Wawelu i spotkaniu w biurze zarządu okręgowego PiS, miał usłyszeć, że wszystko jest uzgodnione i środowe głosowanie zakończy się sukcesem, co jednak nie miało miejsca.

Konsekwencje dalszego podziału

Zdaniem innego polityka PiS, jeśli Jarosław Kaczyński będzie dalej upierał się przy Łukaszu Kmicie, partia w Małopolsce może się rozpaść. Kmita, będąc wojewodą, naraził się wielu radnym. Teraz prosi ich o wsparcie, jak gdyby nic się nie stało. Kiedy przejmował urząd wojewody od Piotra Ćwika, wedle relacji miał przeprowadzić spore czystki. Z kolei na jednym ze spotkań z radnymi sejmiku zapytał o problem z jego kandydaturą i usłyszał, że to on sam jest problemem.

Tymczasem Małopolska jest ostatnim województwem bez wybranego zarządu. Jeśli do 8 lipca sprawa nie zostanie rozstrzygnięta, odbędą się nowe wybory do sejmiku. Jarosław Kaczyński może zdecydować się na taki krok, aby wyeliminować buntowników, ale nie ma gwarancji, że PiS utrzyma większość. KO i Trzecia Droga, którym brakuje dwóch głosów do większości, mogą próbować przeciągnąć radnych PiS na swoją stronę, jak to miało miejsce na Podlasiu, gdzie wewnętrzny konflikt spowodował, że dwoje radnych PiS przeszło na stronę koalicji. Marszałkiem Podlasia jest teraz polityk Koalicji Obywatelskiej.

Kmita zapowiedział, że zamierza kontynuować swoją drogę z PiS, którą rozpoczął 15 lat temu. Gdy się jest w polityce, trzeba nastawić się na długi maraton. Czasem ktoś podłoży nogę i się potykamy. Ale najważniejsze jest, aby szybko powstać, aby iść naprzód. Do celu – napisał.

2024-06-20

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Onet, WP, Gazeta.pl