PiS w Małopolsce podzielony. Członkowie nie chcą Kmity na kandydata
Jak podaje Wirtualna Polska, kandydat na marszałka województwa małopolskiego wystawiony przez Jarosława Kaczyńskiego, nie jest popierany przez partyjną większość.
Fot. YouTube
Wewnątrzpartyjne podziały
Partia PiS zmuszona została do przełożenia sesji sejmiku województwa małopolskiego. Powodem był fakt, iż kandydat Jarosława Kaczyńskiego na marszałka województwa nie uzyskał jeszcze poparcia we własnej partii. Informatorzy twierdzą, że w ten sposób Nowogrodzka chce uniknąć konfliktu, jednak ten zdaje się nieunikniony. Ryszard Terlecki chciał obarczyć Beatę Szydło winą za niepowodzenie w Małopolsce.
Po wyborach samorządowych z 7 kwietnia PiS uzyskał 21 z 39 mandatów w małopolskim sejmiku. W związku z tym zdawać by się mogło, że wybór marszałka województwa nie będzie stanowić czynności zbytnio skomplikowanej i takowy wytypowany zostanie relatywnie szybko. W analizowanym regionie ugrupowanie jest jednak bardzo podzielone.
Sytuacja jawi się jako bardzo specyficzne, szczególnie biorąc pod uwagę, że kandydata na marszałka województwa wskazał sam Jarosław Kaczyński radnym swojej partii. Faworytem prezesa PiS jest poseł Łukasz Kmita, który cieszy się poparciem Mateusza Morawieckiego i Ryszarda Terleckiego. Spora część radnych PiS nie chce jednak widzieć Kmity na tym stanowisku, zaś Kaczyński nie jest w stanie zmienić ich zdania.
Kmita ponad wszystko
Według informatorów, na których powołuje się Wirtualna Polska, ludzie Terleckiego próbowali zrzucić winę za całą sytuację na Beatę Szydło. Pomimo że sama Szydło nie angażuje się w spory wewnątrzpartyjne, Terlecki był gotów podjąć przeciwko niej działania, zyskawszy aprobatę środowiska Morawieckiego. To nie jedyne tak agresywne działania.
Jakiś czas temu, kiedy ugrupowanie nie było w stanie przeforsować Kmita na marszałka województwa, Kaczyński podjął decyzję o rozwiązaniu zarządu PiS w Małopolsce i pozbawieniu funkcji szefa struktur Andrzeja Adamczyka.
Nowym szefem zarządu PiS w regionie został Kmita, ale była to jednostronna decyzja prezesa PiS. Centrala PiS postanowiła zatem zagrać na czas i przełożyć kolejną próbę wyboru marszałka na po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Niektórzy działacze PiS dziwią się jednak takiemu rozwiązaniu. Jak zauważają, przy kolejnej takiej możliwości osoby, które opowiadały się wcześniej przeciwko Kmicie (a ten nadal ma być kandydatem), nie zmienią swojej decyzji. Za bardzo obawiają się, że Kmita będzie chciał obsadzać na ważnych stanowiskach „swoich” ludzi.
Reperkusje mogą być bolesne
Warto przypomnieć, iż Kmita był kandydatem PiS na prezydenta Krakowa w wyborach samorządowych, jednak nie wszedł do drugiej tury, przegrywając z Aleksandrem Miszalskim i Łukaszem Gibałą.
Trudności z wyborem marszałka mogą bez dwóch zdań odbić się na kondycji partii. Przykładowo, mogą prowadzić do utraty większości przez PiS w sejmiku. Obecnie radni PiS są zachęcani przez KO. Trzeba tez zauważyć, iż w wyniku „politycznych transferów” PiS stracił już władzę w województwie podlaskim, gdzie dwóch radnych PiS przeszło na stronę obecnej koalicji rządzącej w zamian za miejsca w zarządzie województwa.
Kolejna sesja sejmiku wojewódzkiego zaplanowała została na 11 czerwca.
2024-06-05
Sebastian Jadowski-Szreder na podst. WP, Rzeczpospolita
Ta strona używa plików cookies, dzięki którym może działać lepiej. Jeśli nie wyrażają Państwo zgody, uprzejmie prosimy o dokonanie zmian w ustawieniach przeglądarki.Rozumiem