Apartament za darmo
Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS, przez ponad 200 dni bezpłatnie zajmował apartament w Muzeum II Wojny Światowej, mimo że mieszkał w pobliżu. Korzystał z luksusowego lokalu, zamawiał śniadania i prosił o dostęp do dodatkowych kanałów telewizyjnych. W apartamencie przechowywał swoje rzeczy osobiste takie jak ubrania i książki. Posiadał też własny klucz zamiast karty wejściowej, co sprawiło, że w systemie muzeum nie zachowały się dokładne ślady jego pobytu. Szacuje się jednak, że w okresie od 202o do 2021 roku w obiekcie tym na stałe znajdowały się ubrania i inne osobiste przedmioty polityka.
Dziennikarze dotarli do kilkunastu maili od szefowej działu sprzedaży i marketingu, w których informowała obsługę hotelową o zamówieniach śniadań przez dyrektora oraz o konieczności uzyskania zgody na sprzątanie apartamentu.
Nawrockiego zapytano, czy korzystanie z apartamentu było związane z problemami małżeńskimi. Kandydat PiS na prezydenta, który ma żonę i troje dzieci, zaprzeczył tym sugestiom. Jego rzeczniczka, Emilia Wierzbicki, określiła pytania dotyczące życia prywatnego jako całkowicie nieprawdziwe insynuacje.
Trening to obowiązek służbowy?
Karol Nawrocki postanowił jednak wyjaśnić sprawę, choć za każdym razem mówił zupełnie o czymś innym. Najnowsza wersja brzmi następująco:
Gdy w kwarantannie byłem w apartamencie Muzeum II Wojny Światowej, to zrobiłem w chorobie dziewięć treningów judo, podjąłem dwieście decyzji, bo chciałem pracować dla Muzeum II Wojny Światowej, i przeczytałem dwa tysiące stron w siedmiu książkach. Czy to jest apartament miłości? Nie, to jest apartament pracy i wykonywania swoich obowiązków służbowych.
Nawrocki jednak wcześniej zaprzeczył, jakoby nie płacił za pobyt w apartamencie. Tymczasem gazeta Wyborcza wskazuje:
W sumie w latach 2018-20 Nawrocki zarezerwował 19 pobytów, a w okresie 2020-21 — aż 182; razem to 201 dni, w tym 197 w apartamencie.
Inna wersja
Tu jednak pojawiają się nieścisłości ze strony kandydata PiS-u, który przy każdej okazji zmienia wersję wydarzeń.
Przykładem może być cytat z Gazety Wyborczej, do którego się odniósł. Karol Nawrocki uznał za nieprawdę stwierdzenie, że mieszkał w apartamencie przez 200 dni, wyjaśniając, że rezerwacja była dokonana co prawda na jego nazwisko, ale przestrzeń ta była wykorzystywana także do spotkań służbowych z gośćmi z kraju i zagranicy.
Tymczasem Muzeum wystosowało oświadczenie zaprzeczające takiemu stanowi rzeczy:
Informujemy, że w gmachu muzeum znajduje się obszerny gabinet dyrektorski oraz sala konferencyjna, przeznaczone do przyjmowania gości z kraju i zagranicy. Nie ma jakiejkolwiek potrzeby, aby wykorzystywać w takich celach apartamenty i pokoje gościnne.
Zwrot kosztów pobytu
Nawrocki zadeklarował gotowość zwrócenia należnej kwoty za wynajem, jeśli sprawa będzie dalej podlegała dyskusji. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że obietnica nie została złożona bez pokrycia.
Sondaż IBRiS dla Radia ZET wykazał, że 41,5% badanych uważa, iż Karol Nawrocki powinien zapłacić za apartament w muzeum, 12,8% było przeciwnego zdania, a 34,2% nie znało sprawy. Badanie przeprowadzono telefonicznie 24-25 stycznia 2025 roku na próbie 1070 osób.