Opuszczenie aresztu
Marcin Romanowski, polityk Suwerennej Polski, poseł PiS i były wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości, odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości, został zatrzymany w poniedziałek po tym, jak Sejm w piątek uchylił mu immunitet i wyraził zgodę na jego zatrzymanie oraz tymczasowe aresztowanie.
We wtorek po południu w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa odbyło się zamknięte posiedzenie aresztowe dotyczące Romanowskiego. Początkowo sąd miał ogłosić decyzję w środę rano, jednak późnym wieczorem wyznaczył pilne posiedzenie na godz. 23:30. Romanowski przybył tam w konwoju około godz. 23:50.
Tuż przed północą pełnomocnik polityka, mec. Bartosz Lewandowski, poinformował o jego zwolnieniu. Wcześniej adwokat przedstawił sądowi oficjalne pismo ze Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy potwierdzające immunitet Romanowskiego.
Zaraz po wyjściu z sądu Romanowski oznajmił mediom:
To jest sytuacja bezprecedensowa. Nie chodzi tutaj o mnie, tylko chodzi o polskie państwo, które doznało bardzo poważnego uszczerbku na arenie międzynarodowej, doprowadzając do sytuacji jawnie bezprawnego zatrzymania członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. To jest sprowadzenie Polski do statusu państwa trzeciego świata przez rząd Donalda Tuska, przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i tych wszystkich, którzy uczestniczyli w tej rzeczywiście zorganizowanej grupie przestępczej.
Lewandowski o swoim kliencie
Opinia publiczna po wypuszczeniu Romanowskiego docieka, dlaczego w ogóle doszło do tej sytuacji i kto jest za nią odpowiedzialny. Zaproszony do RMF FM mec. Bartosz Lewandowski, będący obrońcą aresztowanego posła, ma swoją opinię na ten temat.
Lewandowski wskazał podczas audycji, że polityczną odpowiedzialność ponosi minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. Jednocześnie mecenasa zastanowiało, czy doprowadzi to do dymisji samego Bodnara. Zapowiedział również złożenie zawiadomienia do prokuratury nie tylko przeciwko prokuratorom odpowiedzialnym za bezprawne pozbawienie wolności, ale także przeciwko osobom, które na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości, a konkretnie wiceministra Arkadiusza Myrchy, sporządziły opinie uzasadniające stosowanie środków przymusu pomimo posiadanego immunitetu.