R E K L A M A
R E K L A M A

Krzywe Kolano [REPORTAŻ ANGORY]

Pan Stanisław wykopał spory dołek na obniżeniu terenu. Wyżej jest należący do niego kawałek pola i wykopany dołek to pole wieńczy. Woda podeszła sama, bo kiedyś płynęła po obniżeniu Różanna i trochę tej rzeczki pod gruntem zostało. Kiedy się dołek nawodnił, Stanisław wpuścił ryby. Siada teraz popołudniami z wędką dumny, że tak wymyślił.

Fot. Wojciech Barczak

 Widzi pan tę czaplę? – właśnie jakaś zaczęła krążyć. – Poluje na moje ryby.

Nic to. W tej opowieści ciekawszy jest dołek.

Kiedy kopałem staw, koparka wyrzucała wszystko, co zgarnęła, na bok. Niech pan spojrzy, co potem znalazłem w kupie ziemi.

Nie był to dinozaur, chyba nawet nie mamut, ale jak na zęby, jest to wielkie na pewno. Pięć, sześć potężnych trzonowców pobrzękujących w plastikowym pojemniku pana Stanisława robi wrażenie.

– Zgłosił pan to komuś?

Nie zgłaszałem, tylko dałem jeden, największy zięciowi, żeby zbadał.

Informujemy zatem archeologów, że w Krzywym Kolanie jest coś do zbadania.

Nie wiadomo, jakie stwory tu żyły, bo od świni to nie jest na pewno – puentuje spotkanie szczęśliwy znalazca.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-11-15

Wojciech Barczak