R E K L A M A
R E K L A M A

Czy Kurski próbował bronić syna i złamał prawo? Przeprowadzono audyt

Znów głośno jest o synu Jacka Kurskiego. Sprawa umorzenia przeciwko niemu postępowania związanego z gwałtami została poddana audytowi. Ten wykazał liczne przypadki złamania prawa w czynnościach procesowych.

Fot. Wikimedia

Audyt po umorzeniu

Sprawa umorzenia postępowania dotyczącego Zdzisława Kurskiego, syna byłego prezesa TVP i europosła, została poddana audytowi, który wykazał poważne naruszenia prawa przez prokuratorów.

Według doniesień „Gazety Wyborczej” ojciec oskarżonego Jacek Kurski miał próbować wyciszyć sprawę, naciskając na wycofanie zeznań przez pokrzywdzoną. W prokuraturze miały z kolei występować nieprawidłowości takie jak oddalanie prawidłowo złożonych wniosków i lekceważenie sprawy.

Obecnie śledztwo prowadzi prokuratura w Toruniu. Sprawa badana jest pod kątem obcowania płciowego z osobą małoletnią poniżej 15. roku życia.

Kilka dochodzeń

11 września „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że śledztwo w sprawie syna Jacka Kurskiego zostało wszczęte po raz trzeci. Oskarżenia dotyczyły serii gwałtów na Magdzie Nowakowskiej, która wcześniej zeznawała, że sprawcą jest Zdzisław Kurski. Decyzja o wznowieniu dochodzenia została podjęta po zmianach w Prokuraturze Generalnej i w odpowiedzi na wniosek adwokata pokrzywdzonej. Śledztwo dotyczyło wydarzeń z lat 2009-2012, kiedy to Zdzisław Kurski miał molestować 9-letnią Magdę podczas wakacji.

Pierwsze śledztwo umorzono w 2017 roku, ale wznowiono je na polecenie sądu. Drugie również zakończyło się umorzeniem. Magda z powodu braku postępów zwróciła się do mediów, co doprowadziło do kolejnych działań prawnych. Zdzisław Kurski odpowiedział pozwem sądowym przeciwko Magdzie oraz redakcji „Gazety Wyborczej”, żądając przeprosin i zadośćuczynienia, jednak sąd oddalił jego roszczenia, uznając informacje za zgodne z faktami.

Liczne nieprawidłowości

Śledztwo prowadzone w Gdańsku w sprawie Zdzisława Kurskiego było zdaniem „Gazety Wyborczej” prowadzone z licznymi nieprawidłowościami. Dochodziło m.in. do oddalania prawidłowo złożonych wniosków dowodowych pełnomocnika pokrzywdzonej oraz lekceważenia zawiadomienia Magdy, która jako osoba dorosła zgłosiła kilkukrotne gwałty. Śledczy argumentowali, że sprawa została już wcześniej rozpatrzona.

Audyt wykazał także pomijanie dowodów niekorzystnych dla Zdzisława Kurskiego i manipulowanie opinią biegłego, który uznał zeznania Magdy za wiarygodne. Ponadto zignorowano treść wiadomości od Moniki Kurskiej, matki Zdzisława, w której wyrażała obawy o zagrożenie ze strony syna oraz apelowała o zgłoszenie sprawy.

Szef prokuratury regionalnej w Gdańsku Paweł Pik potwierdził, że kwestia umorzenia została poddana analizie, której wyniki przekazano do Prokuratury Krajowej. Zidentyfikowane nieprawidłowości zostały określone jako poważne naruszenia prawa.

W związku z audytem, odpowiedzialność mogą ponieść dwie prokuratorki zaangażowane w sprawę: referentka Grażyna Wawryniuk i jej ówczesna przełożona Teresa Rutkowska-Szmydyńska.

2024-12-09

SJS na podst. Gazeta.pl, Onet